- Owszem, miłość - z przekonaniem rzekła Cara. - Obie

Matthew okrążył biurko i podszedł do Imogen na tyle blisko, by poczuć zapach jej perfum oraz dymu papierosowego. Otworzył drzwi, cofnął się z ręką na gałce niczym portier w hotelu. - Masz rację - przyznał. - Nigdy dotąd nie byłem takim typem. Ale zawsze jest ten pierwszy raz... Nawet nie drgnęły. Popatrzył im w twarze, nic więcej nie mówiąc. - Wystarczy - powiedziała Flic do siostry. - Przynajmniej na dziś. - Na pewno? 77 Flic uśmiechnęła się, nie zerknąwszy nawet na niego. - To całkiem godziwy start. I wyszły. Godzinę później Chloe, nie mogąc zasnąć, przyszła do pokoju Flic. Zastała tam Imogen, która leżąc na boku obok siostry patrzyła na fotografię ojca ustawioną na nocnym stoliku. - Czemu ciągle jesteście takie wredne dla Matthew? Ten bezpośredni atak zupełnie nie był w stylu Chloe. Szczera i uczuciowa dwunastolatka odziedziczyła po matce brak odporności na napięcia i jeśli tylko mogła, w takich sytuacjach chowała głowę http://www.470er.pl/media/ Na jej widok twarz księcia przybrała wyraz najwyższego zdumienia i zaskoczenia, które w okamgnieniu zmieniły się w coś znacznie gorszego. Teraz patrzył na nią z takim niesmakiem i pogardą, że Tempera poczuła się, jakby ją spoliczkował. Stała tak wpatrując się w niego, niezdolna do najmniejszego ruchu, a książę odwrócił się i pomógł wprowadzić lady Holcombe do sypialni. Rozdział 6 Kiedy Tempera znalazła się w swoim pokoju, kompletnie oszołomiona, poczuła się, jakby ktoś zadał jej cios w głowę. Mózg jej przestał pracować. Powoli, jakby we śnie, wyjęła obrazy spod pachy i

Matthew wezwał dla niej taksówkę, podejrzewając, że przekroczył limit alkoholu. Kiedy potem Flic zaproponowała gorącą czekoladę, uznał, że właściwie czemu nie, skoro tak sobie siedzą jak normalna, zadowolona z życia rodzina... - Jaka pyszna - pochwalił ją po pierwszym łyku. - Dodałam odrobinę mleka i posypałam na wierzchu wiórkami - Sprawdź z powrotem. Cofnęła się gwałtownie i zacisnęła dłoń na torbie. - Co ci tak pilno? Matthew osłpiał. - Flic! Rozwiązała supeł, nie bacząc na wydobywający się ohydny zapach. - Flic, to obrzydliwe - zaprotestowała Imogen. - Co ty wyprawiasz? - dopytywała się Chloe. - Możemy wynieść to do kuchni? - Matthew zaczynał tracić cierpliwość. - Dobry pomysł - poparł go lekarz. - Świetnie. - Flic ruszyła pierwsza. Postawiła worek na stole, po