Kamerdyner wziął stokrotki od Victorii, a gospodyni nalała herbaty do filiżanek. - O czym to mówiłyśmy? A, o osobniku, który zdecydowanie mnie postarza. - Mam kilka pytań, na które Sinclair nie może albo nie chce odpowiedzieć. Pomyślałam więc o tobie. - Musiałabym najpierw je usłyszeć. Obawiam się, że nie znam mojego wnuka tak jak kiedyś. - W głosie baronowej zabrzmiał żal. - Obiecaj mi, proszę, że nasza rozmowa nie wyjdzie poza ten pokój. Augusta przeszyła ją wzrokiem. - Czy Sinclair jest w tarapatach? A może raczej powinnam zapytać, czy wpadł w większe kłopoty niż zwykle? - Nie. Przynajmniej nie takie, o jakich myślisz. Obie popatrzyły po sobie. Victoria była ciekawa, co wyczytała z jej twarzy łady Drewsbury. - Masz moje słowo - powiedziała w końcu baronowa. - Dziękuję. Czy przed wyjazdem do Europy http://www.abc-budownictwa.info.pl - W pewnym sensie. Nie wiem, do czego pan zmierza, i nie mieszałem się w pańskie sprawy, bo Victoria pana lubi. Jeśli będzie pan potrzebował mojej pomocy, proszę dać mi znać. - Podniósł się z krzesła. - Moja żona już zaczęła robić aluzje, więc lepiej pójdę do domu. - Nie, Mungo. Powtórz: „Do diabła!". - „Och, zupełnie jak klacz i ogier". Zamknęła oczy. Policzki jej płonęły. - Znowu wczoraj podsłuchiwałeś, niedobry ptaku? - „Teraz, Sin, teraz". W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi i głos Sinclaira:
zapytał, ściskając ją tak mocno, że nie mogła złapać tchu. – Czy to był Colin Swift? – Nie twoja sprawa – odrzekła zimno. – Ciebie i mnie łączą tylko interesy. Obydwoje chcemy zaszantażować senatora Stanów Zjednoczonych i to wszystko. Sprawdź Wyszła za nim na ganek. – Wierzysz mi na słowo, że nie potrzebuję żadnej pomocy? – Jasne – odrzekł Sebastian, znów opadając na hamak. – Jesteś bystrą kobietą. Sama najlepiej wiesz, czy potrzebujesz wsparcia, czy nie. – A jeśli tylko nadrabiam miną? Może jestem zbyt dumna, by cię prosić, i... – I co? Bezsilnie zacisnęła dłonie w pięści. – Plato tylko żartował z tym urlopem dziekańskim, prawda? Założę się, że to Madison była bliższa prawdy. – Lucy, gdybym chciał, żebyś była na bieżąco z moim życiem, to wysyłałbym ci kartki na Boże Narodzenie. A czy ja