59

— Widząc cię w ramionach Velde'a, sądzę, że mogę mu pogratulować, tak jak on może gratulować mnie. — Jestem taka szczęśliwa z powodu belle-mère. — A ja cieszę się twoim szczęściem — odparł hrabia. — Twój ojciec nie pragnąłby dla ciebie niczego więcej. Mówił z taką szczerością, że Temperze łzy stanęły w oczach. — Jestem bardzo... bardzo szczęśliwa! — Nikt nie jest bardziej szczęśliwy niż ja — powiedział książę. — Myślę, że los uśmiecha się do nas wszystkich — stwierdził hrabia. — Lecz musimy być rozsądni. Jakikolwiek skandal jest nie do pomyślenia. — A co z Eustace'em? — zainteresował się książę. — Nakazałem mu opuścić twój dom w ciągu godziny — odrzekł hrabia. — Oświadczyłem mu też, że jeśli nie wyjedzie do Afryki Południowej, do swojego ojca, wniesiesz przeciwko niemu pozew do sądu nie tylko w sprawie kradzieży, ale i usiłowania zabójstwa! Tempera wydała okrzyk protestu, a hrabia wyjaśnił: http://www.akcesoria-bhp.info.pl żony? - Nie wiem. - I to mnie dziwi. Facet, który podpisał czek, wiedziałby tylko, że ktoś go zrealizował. - Chyba tak. - Czuł coraz większy niepokój. - Więc co miałbym dla ciebie zrobić? - spytał Crocker. - Sam nie wiem. Może znaleźć odpowiedź na to pytanie. - A prawnik twojej żony nie mógłby się tym zająć? - To nie jest mój prawnik. - W porządku - poddał się Crocker. - Podaj mi parę szczegółów, zrobię co w mojej mocy. Ledwie Matthew dowlókł się do biura następnego dnia, kiedy zadzwonił Crocker, zmuszając go do ponownego wyjścia z komórką na

ojcu, wziął się właśnie z Astrid, uroczej krowy z kreskówki. Bardzo mi się podobała, nie bez znaczenia był też fakt, że dzięki niej moja córka miała zapewnioną przyszłość. Oczywiście zdaję sobie sprawę, jak ważny jest dla niektórych ludzi własny dorobek. Może zresztą nabrałabym większego szacunku do prac Richarda, gdyby nie ta jego nieznośna maniera. Sprawdź drogą, budziła poczucie... chyba rozczarowania? - Będziemy się ukrywać? - zapytał spokojnie. - Zgadłeś. ROZDZIAŁ CZWARTY Shey popatrzyła na zegarek. Czas mijał szybko. Zrobiło się późno. Przeniosła wzrok na siedzącego obok niej księcia. Usnął już jakiś czas temu i wciąż smacznie spał. Skierowała łódkę w stronę półwyspu. Gmatwanina lagun i zatoczek to doskonałe schronienie przed ścigającymi ich ludźmi Tannera. Tutaj na pewno szybko ich nie znajdą. Słońce z trudem przebijało się przez wiszące nad wodą chmury i nie prażyło zbyt silnie. Na pewno się nie spieką.