- Tak jest. Przyprowadziła z sobą córeczkę i rozmawialiśmy, kiedy mała oglądała książeczki. Matka cały czas miała ją na oku. - A o czym rozmawialiście? - Pani Patston bała się o Irinę, ponieważ jej mąż małą bił. Rozmawialiśmy o tym, a także jak mógłbym jej pomóc w uwolnieniu się od małżeństwa. - No właśnie: jak? Rozwód? - Rozwód nie oznaczałby pełnego zerwania. Proces by się przeciągał, poza tym istniałoby ryzyko, że doprowadzony do ostateczności mąż stałby się jeszcze bardziej niebezpieczny. - Mogłaby wnieść o zakaz kontaktów - zasugerowała Shipley. - Oczywiście, tylko nie wiem, czy dałaby sobie radę z wszystkimi konsekwencjami. No i jak pani wiadomo, tacy ludzie nie zawsze stosują się do zakazów. - Dlaczego nie złożyła doniesienia na policji? - spytał http://www.amatorzyna.pl Pochyliła się, żeby go pocałować. - Uważaj, bo podłapiesz wirusa. - Nigdy nie łapię twoich wirusów. Usiadła na brzegu łóżka i przyjrzała mu się uważnie. Był blady, miał wypieki, Lizzie usłyszała też lekkie poświstywanie, ale poza tym wyglądał normalnie. - Naprawdę chciałem, żeby tata pojechał do kliniki - przekonywał ją z zapałem. - Przecież jeśli jakiś biedak go potrzebuje, tata powinien tam być. - A ja sądzę, że ciebie powinien stawiać na pierwszym miejscu. - Może gdybym był naprawdę chory - zgodził się Jack
że nie mogłaby bardziej kochać tego dziecka, nawet gdyby Danny był jej rodzonym synem. Nikos Kristallis niepotrzebnie przyjechał do Londynu, pomyślała. Leonidas wielokrotnie powtarzał, że nie życzy sobie, by jego syn miał cokolwiek wspólnego ze swoją Sprawdź muszę jechać. - Teraz? - Carrie aż odskoczyła od niego. - Mam bardzo poważne zobowiązania, których w żaden sposób nie mogę przesunąć na inny termin - wyjaśnił Nik. - Dlaczego akurat dzisiaj? - Naprawdę wolałbym zostać, ale to wyjątkowo pilna sprawa - powiedział. Pocałował ją w policzek i wyszedł. Właściwie w ostatniej chwili zdołał zamknąć za sobą drzwi. Gdyby jeszcze przez moment pozwolił sobie patrzeć na Carrie, na pewno nie udałoby mu się opanować pożądania i zostałby z nią, odwołał spotkanie,