Francuskiej...

zabijają wampiry. Jesteś wampirem, głupia dziewko. Myślisz, że on kiedykolwiek zdoła o tym zapomnieć? Teraz sam sobie tak wmawia, bo RS 309 cieszy się, że znowu może cię mieć, ale nie łudź się, że cię z powrotem pokocha. Wykorzystał cię, żeby zbliżyć się do mnie, lecz któregoś dnia, gdy będziesz jęczeć z rozkoszy w jego ramionach jak ladacznica, którą zresztą jesteś, on przebije cię kołkiem. Nie możesz zmienić tego, czym jesteś, dlatego dołącz do mnie, bo inaczej nie przeżyjesz. Uśmiechnęła się, zaskoczona faktem, że już prawie wcale się go nie boi. - Jesteś obłąkany, zawsze byłeś. Sądzisz, że to ty mnie stworzyłeś taką, jaką jestem, ale się mylisz. Zmieniłeś to, czym jestem, ale nie mnie samą, ja pozostałam sobą, nie zdołałeś mnie tknąć. I prędzej umrę jeszcze tysiąc razy niż obrócę się przeciw niemu. Rozumiesz? Patrzyła, jak jego twarz zmienia się, jak kurczy się w ohydnym spazmie, wyglądając, jakby składały się na nią tylko pękające z furii żyły, czerwone i czarne. Rzucił się na nią, odskoczyła w bok. Zamachnął się mieczem, stała się mgłą. Zamierzała uciec i znaleźć jakąś broń, lecz on sięgnął ręką do środka mgły i oto Jessica znów była kobietą, trzymaną w http://www.autko-zastepcze.com.pl 41 - Halo, jest tu ktoś? Odpowiedziało jej milczenie. Nagle zrobiło jej się jakoś dziwnie słabo, musiała zamknąć oczy, przez chwilę obawiała się, że zemdleje. Czyżby ta Krwawa Mary była aż tak mocna? Opanowała się jakoś, zmusiła się do otwarcia oczu, ale miała wrażenie, że otoczenie jest inne, jakby przekrzywione. Ogarnął ją lęk. Uciekaj! Uciekaj! Jednak coś kazało jej usiąść, a wtedy ekran ożył, Mary ujrzała piękną kobietę w wiktoriańskim pokoju, czeszącą długie jasne włosy przy toaletce. Okno było otwarte, firanki powiewały na wietrze, który rozwiewał również włosy kobiety. Za oknem zaczęła gęstnieć ciemność, zaś przerażona Mary czuła, że druga ciemność gęstnieje za nią samą, czuła ją, czuła jej lodowate tchnienie, skradające się wzdłuż kręgosłupa.

- Chwileczkę. - Larry starannie zamknął drzwi od ogródka. - Frontowe zamknę, kiedy wyjdą - poinformował Kelsey. - Świetnie. Do zobaczenia rano. Zamknęła drzwi do swego pokoju. Nasłuchiwała, aż usłyszała odgłos zamka. Sprawdź RS 139 - I co ty na to? Jessica wykonała nieokreślony gest. - Nie mam prawa powtarzać tego, co pacjent zdradził mi w zaufaniu. - Jesteś tym wszystkim zdenerwowana, przyznaj. Jessica skinęła głową. - To jest takie uczucie, jakby się wiedziało, że coś się wydarzy, lecz nie mogło się temu w żaden sposób zapobiec. - Rozumiem. Ja też się zastanawiam, co się dzieje i co to wszystko właściwie oznacza, odkąd dowiedziałam się od Bobby'ego, że Bryan chodził na policję. - I co Bobby o tym sądzi?