- Na pewno ci nie odmówię, nawet jeśli będę zły -

Widok przerażonej buzi dziewczynki będzie ją prześladować do końca życia. - Czułam się strasznie - mówiła dalej. - Próbowałam wytłumaczyć się jej ojcu, ale nie słuchał. Krzyczał na mnie. To był duży, postawny mężczyzna. Bałam się go, choć przed wypadkiem zawsze był dla mnie miły. Powiedział, że źle zrobił, że mi zaufał, nie powinien zatrudnić dziewczyny, którą nie chciała się zajmować jej własna matka. Skrzywiła się, widząc jego minę. - Wiem, nie powinnam aż tak brać sobie tego do serca. Ten człowiek był w szoku, bardzo zdenerwowany. Jednak jego słowa tkwią we mnie. To, co powiedział o mamie, było prawdą. Słyszałam to też od innych. - I dlatego uważasz, że nie możesz ze mną zostać? Naprawdę sądzisz, że zrobisz krzywdę moim dzieciom? R S Pia przycisnęła palce do oczu, by powstrzymać łzy. - Świadomie na pewno nie. Jednak jest we mnie tyle obaw. Może nie są do końca racjonalne, ale za bardzo mi na tobie zależy. Chyba się w tobie zakochałam. - Pia przygryzła http://www.ayoslo.pl - Cześć, mamo. - Pia! Tak się cieszę, że wreszcie cię złapałam! Nic nie powiedziałaś, że będziesz w San Rimini. Jestem teraz w Berlinie, kończę projekt, ale mogę przylecieć jutro... - Nie trzeba, mamo. Jestem tu dość zajęta. - No to co się dzieje? Widziałam cię w telewizji z księciem Federikiem. Nie miałam pojęcia, że się znacie. Wiem, że przyjaźnisz się z księżną Jennifer, ale... Pia, czy to prawda? - w głosie Sabriny zabrzmiała nadzieja. Pia natychmiast stała się czujna. - Spotykasz się z księciem Federikiem? Pia popatrzyła na zdobiony sufit. No tak, przed mamą R S

wszechogarniające. - Chcę, żebyś wiedziała, że to coś więcej niż pociąg fizyczny. Nie rozmawialiśmy o tym. Nie mogliśmy się prze móc, żeby o tym mówić. O tym, co między nami naprawdę jest. Sprawdź - Masz prawo mnie spoliczkować. Wiem, że cię zraniłem i rozgniewałem. - Byłam zła, póki nie zrozumiałam twojego postępowania. Co cię w końcu przekonało, że to Kingsfeld? Zerknęła na podest, ale Sinclair czym prędzej zasłonił sobą przykry widok. - Twoje argumenty. A poza tym odkryłem, że Astin miał pod Paryżem fabrykę lamp. - Zabił Thomasa z powodu lamp? - Tak się złożyło, że ją zwiedziłem, bo jeden z generałów Bonapartego przegrał ze mną zakład o strzelbę, a ponieważ obaj byliśmy pijani, zabrał mnie do wytwórni broni. Dopiero teraz się okazało, że należała do Kingsfelda i że w czasie wojny wcale nie produkowano w niej lamp.