- Pamiętaj o tym. Zawsze, w każdej chwili.

Wzruszył ramionami, usiadł wygodniej. - Zaczynajmy grę - rzekł. RS 79 ROZDZIAŁ PIĄTY Gdy tylko Duży Jim i Bobby wyszli, a profesor udał się do swojego pokoju, Stacey zamknęła drzwi kuchni i wymownym wzrokiem popatrzyła na Jessicę, która opłukiwała talerze wodą i wstawiała je do zmywarki. Kiedy przyjaciółka pytająco uniosła brew, Stacey wybuchnęła śmiechem. - Słucham, o co chodzi? - A ty się ze mnie nabijałaś! - Nie rozumiem - odparła Jessica. - Wiesz, już chciałam zaproponować, żebyście poszli razem na górę i nie przejmowali się nami. Jessica potrząsnęła głową. - O czym ty mówisz? Siedzieliśmy na przeciwnych końcach stołu. - Aha. A nad stołem i planszą z kartami latały błyskawice w tę i z powrotem. To było niezłe. A jeszcze fajniejsze było to, że wygraliśmy. - Bardzo się z tego cieszę. - Nieprawda, wyłaziłaś ze skóry, żeby go pobić. http://www.beton-dekoracyjny.info.pl/media/ w cieniu, podążył wąską alejką wśród eleganckich mauzoleów, okazałych pomników, zapomnianych grobowców, wśród starych drzew, których korzenie rozsadzały kamienne płyty, wśród rzeźb aniołów, czasem uszkodzonych, zdających się płakać. Przy jednym z mrocznych grobowców ujrzał czekającą postać. Dziewczyna ubrała się tak, jakby chciała przypominać dominę, włożyła wysokie skórzane buty i króciuteńką spódniczkę, lecz włosy miała ufarbowane na wiele wściekłych kolorów i krótko obcięte w stylu punk. - Cześć - powiedziała, wyłaniając się z cienia. - Masz fajny strój, pasuje do ciebie. Przyszedłeś na spotkanie, co? To będzie niezła zabawa. Najbardziej szalona w twoim życiu. Mówiąc, przysuwała się coraz bliżej, a gdy Bryan uśmiechnął się zachęcająco, zbliżyła się jeszcze bardziej, wyciągając rękę.

myśleć o scenie rozgrywającej się w sąsiednim pokoju, gdyż pomyślała o samej sobie. Nadal nie miała siły wstać, lecz mogła poruszyć oczami, zmarszczyć brwi... Blondynka w sąsiednim pokoju zrobiła to samo, zaś Mary nagle uświadomiła sobie, że patrzy w zwykłe lustro, a nie w weneckie! Mimo niezgodności pewnych szczegółów, to ona w jakiś sposób była ową blondynką przy toaletce. I to za nią znajdował się Sprawdź - Jake. Niech mi pani mówi Jake. - Jake, przyjmijmy więc, że jesteś wampirem. Ale nawet wampiry muszą jakoś zarabiać na swoje utrzymanie. Zdołała go zaskoczyć. - Wampiry... muszą zarabiać? Pochyliła się do przodu. - Jake, istnieją choroby, które wywołują psychologiczne pragnienie picia krwi. - Ja nie mam psychologicznego pragnienia, tylko biologiczną potrzebę. Ja muszę pić krew. - Musisz czy jesteś przekonany, że musisz? - Nie jestem jedyny - odparł, broniąc się. - Jest nas więcej. Nie tylko ja potrzebuję krwi. - Jake, nie wiem, czy powinieneś przychodzić do psychologa, bo jeśli