o tym, że mój zastrzeżony numer rozprowadzany jest wśród więźniów

wyjątkowy. To była ich pierwsza prawdziwie wspólna chwila, chwila bliskości ojca i córki. Potrafiła strzelać, a jej tata był prawdziwym dupkiem. 75 Od tamtej pory zawsze chodziła z ojcem na strzelnicę. Pod jego opieką przeszła od trzydziestki ósemki do magnum 357, a potem do półautomatycznego pistoletu kaliber 9. Na znak milczącego protestu matka zapisała Kimberly na kurs baletowy. Kimberly była na dwóch lekcjach, ale po powrocie z drugiej oznajmiła: - Pieprzyć balet! Chcę strzelbę! Za to wystąpienie dostała niezłą reprymendę i szlaban na oglądanie telewizji przez tydzień, ale i tak warto było to powiedzieć. Nawet Mandy była pod wrażeniem. W rzadkim odruchu poparcia przez kilka kolejnych tygodni mówiła, że wszystko pieprzy, za co obrywało się im obu. Ciekawy, delirycz¬ ny miesiąc w czasach, kiedy ich czwórka stanowiła rodzinę. To dziwne, ale o niektórych rzeczach w ogóle ostatnio nie myślała. Teraz wspomnienia sprawiły, że zabrakło jej tchu, jakby ktoś walnął ją w żołądek, jakby ktoś zgniatał jej pierś. Niech to szlag, Mandy! Nie mogłaś trzymać się z dala od kierownicy? Wiadomo, trudno jest przestać pić, ale mogłaś przynajmniej nie jeździć samochodem! Nigdy więcej pieprzonego baletu. Nigdy więcej pieprzonego wszystkiego. http://www.bezantybiotykow.com.pl - Chciał, żeby wyglądało przerażająco i przytłaczająco. On jest bardzo dobry w tym, co robi. - Ciało - szepnęła Rainie. - Ciało - powtórzył Quincy przesadnie rzeczowym analitycznym głosem. - Kiedy spec od medycyny sądowej skończy autopsję, będzie wiedział, że ofiara została zabita szybko. To znaczy względnie szybko. Okaże się też, że nic nie wskazuje na gwałt, oczywiście, poza sposobem, w jaki ułożył ciało. Na nadgarstkach i kostkach nie ma otarć, co wskazuje, że związał ją po śmierci. Podejrzewam, że wyprucie wnętrzności i inne rany zadane zostały również po śmierci ofiary. - Ale dlaczego? - Żeby to wyglądało na napad seksualnego sadysty. Ale trochę ustawiony. Tak, żeby specjalista w dziedzinie brutalnych przestępstw mógł się zorientować,

niewielki ślad krwi i włosy. Jego? Jej? Zależy od tego, kto pierwszy chwycił lampę. Na przeciwległej ścianie kolejne rozbryzgi krwi. Ktoś znów dostał potężny cios. Prawdopodobnie Elizabeth. Krwawe ślady stóp na dębowym parkiecie. Rainie i Rodman poszły za nimi i weszły do kuchni utrzymanej w stylu hiszpańskim, w której na wyłożonym terakotą blacie leżał przewrócony duży drewniany bloczek z nożami. Sprawdź land... - Nam się wydaje, że on wie dosłownie wszystko na temat życia Quincy'ego, nie mówiąc już o tym, że ukradł jego tożsamość. Żeby poznać czyjś rachunek za telefon, wystarczy podać nazwisko i numer ubezpieczenia społecznego. - To znaczy, że Shandling ma źródło informacji na twój temat. - Sam nie mógł się zjawić - myślała głośno Rainie. - Był zbyt zajęty Bethie w Filadelfii. - Więc kogoś wynajął. - Jakąś szanowaną osobę. Na wypadek, gdybyśmy nabrali podejrzeń i chcieli go sprawdzić. Luke przytaknął. - Masz rację. On postępuje mądrze i metodycznie. Jak chcesz to rozegrać? - Trzymajmy się podstawowych założeń. Będę siedziała przy sąsiednim