Twój ojciec nigdy się na to nie zdobył.

Załatwiwszy sprawę, Sinclair wrócił do faetonu i ruszył ku Berkeley Square. Przynajmniej raz mu się poszczęściło. Nie wiedział, że Astin Hovarth był tamtego tygodnia w Londynie. Chętnie by porozmawiał z dobrym przyjacielem Thomasa, który znał inne osoby z otoczenia brata i jego zwyczaje. Przed tym cholernym obiadem charytatywnym powinien zdążyć napisać list do hrabiego Kingsfeld. Potrzebował jakiejś wskazówki, zanim rozpocznie polowanie. Na twarzy Milo, który otworzył mu drzwi, gościł dziwny wyraz. Sinclair zatrzymał się w progu. - O co chodzi? - O nic, milordzie. - Wyglądasz, jakbyś połknął żabę. Kamerdyner odchrząknął. - Lady Althorpe właśnie otrzymała dodatkową... przesyłkę z Fontaine House. - Naprawdę? Dobrze, że nie uciekła z kraju. - Chyba jest w oranżerii, milordzie. http://www.budujemy.info.pl/media/ być o wiele gorzej niż tutaj. Gdy dzieci sobie poszły, Sebastian odchrząknął znacząco. – Ta mała ma niewyparzoną buzię. – Och, obydwoje są fantastyczni – uśmiechnęła się Lucy. Sebastian w milczeniu zatrzymał na niej wzrok. Cisza dźwięczała w uszach. Żadnej klimatyzacji, żadnych samochodów, nie było słychać nawet śpiewu ptaków. – Plato powiedział, że jesteś na urlopie dziekańskim. – Aha, więc taką wersję teraz rozpowszechnia. Cholera. Zapomniałem, że jego matka wykłada w college’u. Powiedz mi, po co tu przyjechałaś? – dodał po chwili, wciąż intensywnie przewiercając ją wzrokiem. – Obiecałam to Colinowi – rzekła, bardzo zdumiona, że zabrzmiało

odkrywała nieznane i zadziwiające strony samej siebie. Fakt, że Benjamin przystał na jej nieśmiałą propozycję, przyjemnie ją zaskoczył. Poczuła, że wyrastają jej skrzydła. Macierzyństwo. Sprawdź widzieć, co jest ważne. Pia uśmiechnęła się do siebie. Po ciężkiej nocy potrzebne jej były słowa otuchy i wsparcia. - Pomyśleć, że kobiety robią to bez przerwy - wymruczała. - Nie bez przerwy. Raz, dwa razy w życiu. - Zaśmiał się. - Moja mama rodziła cztery razy. - To chyba nie dla mnie. Nawet raz. Wystarczy, że posiedziałam przy Jennifer. Federico przesunął dłonią po jej plecach. To było przyjemne, a jednocześnie niepokojące. - Wydaje mi się, że czasem trudniej jest temu, kto patrzy. Byłem przy narodzinach moich synów. Za pierwszym razem omal nie zemdlałem. Pielęgniarka ratowała mnie wodą.