ROZDZIAŁ CZTERNASTY

– Widzisz? Bardzo dobrze cię rozumiem, Barbie. Jestem ekspertem w tych sprawach . – Chcę się z tego wyplątać – powiedziała cicho, z trudem wydobywając głos z zaciśniętego gardła. To było żałosne i ona dobrze o tym wiedziała. Darren pochylił się w jej stronę. – Musisz zrozumieć jedno, Barbie – powiedział dobitnie. – Nic mnie nie obchodzą twoje brudne, małe tajemnice. Jeśli chodzi o mnie, możesz sobie dalej wpędzać Lucy Swift w obłęd. Nic mi do tego. Ale jesteś moją wspólniczką na dobre i na złe, rozumiesz? – Mam nadzieję, że Sebastian Redwing znajdzie cię i zabije. Mowery wyszczerzył zęby w uśmiechu. – To by dopiero było, nie? Już raz próbował. Chciałbym zobaczyć, jak próbuje drugi raz. – Darren – powiedziała Barbara, siadając przed nim na podłodze. Wiedziała, że wygląda żałośnie, ale już jej to nie obchodziło. Musiała jakoś do niego dotrzeć. – Posłuchaj, nie chcę swojej części pieniędzy. Możesz z nimi zrobić, co zechcesz, nic mnie to nie obchodzi. Nikomu nie powiem ani słowa. Chcę tylko, http://www.deska-tarasowa.net.pl/media/ Sebastian, wasz ojciec i jeszcze jeden mężczyzna, Plato Rabedeneira, spadochroniarz-ratownik, na cześć którego odbywała się uroczystość. Plato został postrzelony w ramię, ale rana była niegroźna. – Co się stało z tym zamachowcem? – Sebastian go zabił – wyjaśniła Lucy po krótkim wahaniu. – Miał broń? – zdziwił się J.T. – Dlaczego? Co on tam robił? Jak miała mu wyjaśnić, kim był Redwing? J.T. wiedział o nim tylko tyle, że sprzedał im dom. Zwolniła trochę. – Sebastian był konsultantem do spraw bezpieczeństwa. Był wtedy bardzo młody. On i Darren Mowery, jego szef, już wcześniej śledzili tego zamachowca z jakichś innych powodów. Nie

- Prawdopodobnie wiedzą. Nie zdradzają się w nadziei, że wyciągną coś więcej - wyjaśnił Federico. Jego myśli przez cały czas krążyły teraz wokół innego tematu. Pia miała świetny kontakt z jego synami. Z pałacowych plotek wiedział, że nie miała zbyt wielu zajęć. Dotrzymywanie towarzystwa Jennifer na dłuższą metę mogło Sprawdź że Sebastian na pewno zawróci, ale tak się nie stało. Wybiegła na schodki i w jednej chwili przemokła do nitki. Jak to możliwe, by zniknął tak szybko? Wróciła do kuchni, wylała herbatę do zlewu i poszła na górę do sypialni. Tam przebrała się w zwykłą koszulę nocną i wskoczyła do łóżka. Wzięła książkę, jednak w żaden sposób nie mogła się skupić na czytaniu. W kilka minut później usłyszała podjeżdżający pod dom samochód. Madison wpadła do domu tylnymi drzwiami i zawołała z kuchni: – Cześć, mamo! Kto zostawił na schodach rakietę tenisową? Lucy wstrzymała oddech. A więc Sebastian widział ją na