był niegrzeczny?

Powinien był posłuchać głosu instynktu i zostać w Wyomingu. Jeździć konno, spać w hamaku, grać w samotnika i czytać poezję. Westchnął ciężko i odezwał się: – Cześć, Lucy. Podskoczyła z wrażenia, choć nie tak wysoko, jak oczekiwał. Może już zaczynała się przyzwyczajać do jego obecności. – Sebastian? Co ty tutaj... O Jezu! Bez wahania zjechała w dół na pupie i przykucnęła przy nim. Na szczęście ubrana była w szorty i koszulkę. Woda w najniższym zbiorniku sięgała jej tylko do kolan, więc nie zawracała sobie głowy kostiumem kąpielowym. Sebastian spróbował się uśmiechnąć. – Przydałoby mi się jakieś suche ubranie. – Raczej karetka pogotowia. Co się stało? – Zbocze się osunęło i spadłem. Lucy przymrużyła oczy. Zauważył na jej twarzy wątpliwości i lęk. Dotknęła palcem jego czoła nad prawym okiem. – Potrzebny jest lekarz. To może być wstrząs mózgu. – Nie. – Przydałoby się założyć szwy. http://www.divercity.pl/media/ brzmiący głos. Pia pośpiesznie zamknęła książkę. Głośny gwar nieoczekiwanie ucichł, a spojrzenia zgromadzonych w hali ludzi powędrowały w jednym kierunku. Pia, choć jeszcze się nie odwróciła, wiedziała już, do kogo należy ten wyjątkowy głos. Wprawdzie spodziewała się, że przyjedzie po nią ktoś z pałacu, ale przez myśl jej nie przeszło, że z lotniska odbierze ją książę Federico Constantin diTalora, niedawno owdowiały, budzący ogromne emocje wśród kobiet niemal całego świata. Media i kolorowe pisma okrzyknęły go ideałem, księciem doskonałym. Śródziemnomorska uroda, nieskazitelna reputacja, bezgraniczne oddanie sprawom państwa - czegóż więcej trzeba, by

raz doświadczyła ludzkiej złośliwości i pogardy. Od wielu osób. Tyle że w żadnej z nich nie była zakochana. - Ile miałaś lat, kiedy to się stało? To nieoczekiwane pytanie zbiło ją z tropu. - Siedemnaście? Osiemnaście? - Pierce Sprawdź uwielbiała wspinać się po drzewach. W Waszyngtonie pracowała w muzeum przy organizacji wycieczek tematycznych. W tej pracy doskonale łączyła wykształcenie antropologiczne z zamiłowaniem do życia na świeżym powietrzu. Lucy odnalazła w sobie pasję i talent. W wyjątkowo przenikliwy sposób odkrywała, czego ludzie naprawdę potrzebują, i potrafiła zaspokoić te oczekiwania podczas wypraw, które przyciągały uwagę już podczas przeglądania folderów reklamowych. Ta umiejętność bardzo jej się przydała, gdy zaczęła pracować na własną rękę, a wielu waszyngtońskich klientów nadal korzystało z jej usług. Wspinała się coraz wyżej, ocierając sobie ręce o szorstką korę. W końcu znalazła odpowiednią gałąź i usiadła na niej, spuszczając