House.

tylko interesy. Obydwoje chcemy zaszantażować senatora Stanów Zjednoczonych i to wszystko. Ścisnął ją jeszcze boleśniej. Nie mogła się poruszyć. – Żadnych niespodzianek, Barbie, rozumiesz? Jeśli to ma się udać, muszę wiedzieć wszystko. – Przecież ci powiedziałam... – Odpowiedz mi: naprawdę miałaś romans z Colinem Swiftem? – Tak. To musiał być jakiś test, nie miała tylko pojęcia, co powinna zrobić, żeby go zaliczyć. Uciec z krzykiem, błagać, by wziął ją do łóżka, a może uderzyć Darrena w twarz? – Wtłaczanie mnie w stereotyp do niczego cię nie doprowadzi – powiedziała spokojnie. – Nie jestem zasuszoną starą panną, śniącą o mężczyźnie, którego nie mogę mieć. – Gdzie byłaś przez ten tydzień? – Już ci mówiłam. Na urlopie. Zwiedzałam sklepy w Nowej Anglii. Jeszcze mocniej ją ścisnął. – Byłaś w Vermoncie? http://www.dobrabudowa.info.pl/media/ – Nie przyszło mi do głowy, żeby ci powiedzieć. Przepraszam. – Na szczęście ta pieprzona suka nie umie za dobrze strzelać. Lucy szybko sprawdziła jego rany. Były nieprzyjemne, ale nie zagrażały życiu. Podała mu komórkę. – Przed chwilą dzwoniłam na policję. Zadzwoń jeszcze raz. Dasz radę dojść do domu? Plato popchnął ją na ścieżkę. – Idź. Ta kobieta jest obłąkana. Musisz bardzo uważać. Staraj się zyskać na czasie, dopóki nie przyjedzie policja. – Wyciągnął do niej wielki, czarny pistolet. – Weź to. – I co mam z tym zrobić? Na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. – Masz rację. Jeszcze byś sobie odstrzeliła stopy. Idź już.

przy pomniku bohaterów wojny w Wietnamie... te rzeczy. Ale wydawało mi się to zbyt skomplikowane. Pewnie odłożyłby pan słuchawkę i wrócił do łóżka. A tak przynajmniej jest jasne, z kim ma pan do czynienia. – Owszem. Mam do czynienia z podrzędną formą życia, z człowiekiem, który wyrzekł się dobrego imienia i kariery... Sprawdź o tym, c& będę dzisiaj robić. Zielone oczy lśniły. Może od słońca. Choć bardziej prawdopodobne, że to z jej powodu. Podszedł bliżej. Czuła zapach jego wody po goleniu. Miał świeżo ogolone policzki. Dlaczego on jest tak niemożliwie przystojny? - Nalegałem, żebyś wzięła wolny dzień, pobyła z dala od chłopców, ale... Amy z bijącym sercem czekała, co będzie dalej. - Pomyślałem sobie, że moglibyśmy spędzić go w czwórkę... - Zwilżył językiem usta. - Razem.