- Dzięki za grę. To były najprzyjemniejsze chwile dzisiejszego

Wszystkie płótna znalazła pod atłasem owalnego pudła ze skóry. 137 Ponieważ obrazy były niewielkie, z łatwością się tam mieściły. Temperze dech zaparło. Nie spodziewała się takiego znaleziska. Teraz dużo więcej czasu zabierze jej zamiana obrazów i ukrycie falsyfikatów w pudłach, tak aby książę się nie domyślił, co się stało. Pozostawało tylko modlić się, aby zdążyła zejść do pokoju księcia, zanim całe towarzystwo wróci z Monte Carlo. Będzie musiała czekać, aż służba pójdzie spać. Będzie też musiała unikać służącego, który zawsze czeka, aż wszyscy wrócą na noc. Przede mną trudne zadanie, pomyślała. Była jednak podniecona i szczęśliwa. Znalazła to, czego szukała, i żadna trudność nie wydawała jej się teraz istotna. Włożyła cylinder lorda Eustace'a do pudla, zamknęła je i schowała na dnie szafy. http://www.dobrabudowa.org.pl/media/ to było wzajemne. Ostatnio Chloe kiepsko znosi moje towarzystwo. - Bo czuje się rozdarta, nie wie, wobec kogo powinna być lojalna. - Nie zrozum mnie źle. Ja jej nie obwiniam. - Martwi mnie co innego - odrzekła Sylwia. - Ona straciła poczucie bezpieczeństwa. - Na to pomoże tylko czas. - Mam nadzieję, że będzie mi dane go dość, by utrzymać się w kursie. - Na pewno się utrzymasz. Chociaż jeśli jakaś trzynastolatka zdaje sobie sprawę z braku gwarancji w tej kwestii, to jest nią Chloe. Razem z Zuzanną opowiedzieli Sylwii, jak Flic próbowała ich

wyjść. Obejrzeli się, bo nagle na schodach rozległy się spieszne kroki Flic. Dziewczyna natychmiast padła Mickowi w ramiona, łkając rozpaczliwie. Tak bardzo kochała Izabelę! Co za straszne nieszczęście! Pocieszał ją, jak umiał, Sylwia zaś, widząc że Bates traktuje dziewczynę z wielką delikatnością, wprowadziła ich oboje Sprawdź (chociaż Imogen nie miała pomalowanych paznokci ani u rąk, ani u nóg), otwarta puszka coli, dżinsy... Z obrzydzeniem przypomniała sobie, co leżało ukryte pod podłogą. - Zastanawiałam się - zaczęła - czy nie masz ochoty pogadać. - O czym? - Nie wiem. Tak ogólnie. - Zuzanna ostrożnie brnęła naprzód. - Tyle się wydarzyło, tak wiele przeszłaś... Imogen odłożyła grzankę. - Nie chcę rozmawiać. Niczego innego Zuzanna nie oczekiwała. - Wiem, że nie chciałaś zeznawać na policji, i rozumiem, dlaczego. Ale mnie to chyba nie dotyczy? - Dlaczego?