- Ktokolwiek to jest, zapewne nie zamierzał się zdradzić. Pamiętaj,

cierpieć nie tylko ból, lecz także strach. A morderca nadal jest na wolności... - Kelsey? - Jak się dowiedzieliście? - Rano zatelefonował jakiś policjant. Chodziło o zidentyfikowanie zwłok. Nie mogą znaleźć Lathama, więc chcieli się zwrócić do Larry'ego. Gdzie jest Dane? - Wyjechał, nie bardzo wiem, dokąd. - Dobrze. Jadę, żeby cię zabrać. Dane dobrze zna zarówno Gary'ego Hansena, jak i gliniarzy z Dade. Jestem pewien, że go zawiadomią. Ubieraj się, będę za pięć minut. - Dobrze, w porządku. - Była tak przejęta sprawą Sheili, że niemal zapomniała o drugiej wiadomości. - Poczekaj, co się stało Cindy? Mówiłeś, że jest w szpitalu. Co jej jest? 328 - No tak, w nocy wydawało się jej, że słyszy kogoś za przesuwanymi drzwiami do sypialni. Ja http://www.dobrygeriatra.pl dania. - Piękne stworzenie - zachwycił się Hector, 118 patrząc na swego homara. - Kilogramowe. Byłem taki głodny, że niewiele brakowało, żebym zamówił dwa razy większe, ale pomyślałem o swoich arteriach. Dane spojrzał z potępieniem na talerz Hectora. - Nie wydaje mi się, żebyś naprawdę się tym przejmował - zauważył. - Nie masz racji. Na śniadanie zjadłem tylko płatki zbożowe. Chyba przydałoby się więcej roztopionego masła - zwrócił się do kelnerki. Dane zaczął jeść rybę. Była świeża i doskonale

Gdy Izzy rozmawiał ze swoimi pasażerami, Dane ruszył w kierunku parkingu. Kelsey dogoniła go, chwyciła za ramię i zmusiła, żeby się odwrócił. - Posłuchaj, nie potrzebuję ochroniarza. Sama poradziłabym sobie z Izzym. - Tak myślisz? Sprawdź i go walnął. Nie było mnie tam, ale zrobił trochę 234 zamieszania. Teraz trzeźwieje w areszcie. Powiedział, że to dlatego, że ktoś z nas znów podrzucił mu ryby. Dziwne, co? - Bardzo. - On ma nierówno pod sufitem. Rano pewnie wyjdzie, chociaż powinni go potrzymać trochę dłużej. - Powiedz mu, że już wracamy - zażądała Kelsey. Dane spojrzał na nią, a potem na okno. Dopiero zaczynało świtać. Zastanawiał się, kiedy znów będzie mieć szansę oglądania Kelsey tylko w prześcieradle. - Wiesz, właściwie nie ma powodu - zaprotestował.