Susanna zawahała się, po czym dokończyła zmysłowo: - Prawdziwy

zobaczył delikatny złoty łańcuszek na prawej kostce i poczuł, jak rozchwiany świat zaczyna z hukiem walić się w gruzy. an43 18 - Co się stało? - zapytał chyba ktoś inny jego głosem; ciało chirurga funkcjonowało automatycznie, popychając leżankę w kierunku sali operacyjnej, z której dopiero co wyszedł. - Cios nożem w plecy, lewa dolna strona - powiedziała Juana. Zamknęła drzwi sali, wysłuchawszy jeszcze ludzi, którzy przynieśli ranną. - Dwóch mężczyzn zaatakowało ją na targu - westchnęła ciężko. - Zabrali Justina. Milla próbowała bronić dziecka, no i jeden z bandytów dźgnął ją nożem. - O Boże - sapnął RP, wpadając na salę. Umilkł, rzuciwszy okiem na Millę, i zaczął pospiesznie przygotowywać sprzęt. Justin! David aż zatrząsł się po raz drugi i bez namysłu skoczył w stronę drzwi. Ci dranie porwali jego syna! Po pierwszym kroku opanował się, zawahał, spojrzał na żonę. Nie mieli czasu nawet na wyczyszczenie i uprzątnięcie sali po http://www.dobryproktolog.pl pracownik zakładu pogrzebowego - ale najprawdopodobniej był to jednak lekarz. Jaki lekarz mieszkał w pobliżu wioski, w której porwano dziecko Milli, a potem w pasie granicznym, gdzie znajdowano okaleczone ciała? Tylko Susanna Kosper. Musiał ostrzec Millę. * ** Była połowa października, a Diaz wciąż nie dawał znaku życia. Milla martwiła się tak bardzo, że nie była w stanie na niczym się skoncentrować. Może coś mu się stało? Meksyk był z zasady raczej przyjaznym i gościnnym krajem, ale - jak wszędzie - przecież i tam żyło sporo mętów. Założyłaby się o cokolwiek, że Diaz dałby radę an43

ćwiczyła uparcie, by móc chociaż tyle o sobie powiedzieć. Aby wytropić porywaczy Justina, musiała nauczyć się wielu rzeczy, których nie znosiła. Musiała się zmienić. Kobieta, którą była przedtem, nie dałaby sobie rady, więc Milla zmusiła się do naprawdę gruntownej przemiany Nie. Ci dranie ją do tego zmusili. W tej strasznej chwili, gdy Sprawdź Milla słyszała dziesiątki takich historii. Ludzie bali się mówić o Diazie, ale ona wciąż cierpliwie pytała i w końcu dostawała jakąś wyszeptaną ze strachem odpowiedź. Ciągle nie wiedziała, kim naprawdę jest ów tajemniczy mężczyzna. Była jednak przekonana, że ma coś wspólnego ze sprawą zniknięcia Justina. - Ktoś wystawia Diaza - odezwał się nagle Brian. - Wiem - odparła. To było jedyne logiczne wyjaśnienie tego niespodziewanego telefonu i to ją martwiło. Nie chciała dać się wplątać w jakąś brudną rozgrywkę. Chciała tylko znaleźć Justina. Na tym skupiali się Poszukiwacze: na odnajdywaniu zaginionych i porwanych. Jeżeli przy okazji spotykała kogoś zasłużona kara, tym lepiej, ale to już była sprawa policji. Milla nigdy nie utrudniała śledztwa, wręcz przeciwnie, często pomagała, jednak jej celem było