Hrabia uchylił powiekę.

- N - nie. - Jest pani pewna? Wiem, że lubi się pani ze mną całować. Nie chciałaby pani spróbować czegoś lepszego? - Dobranoc, milordzie - wykrztusiła i uciekła z gabinetu. Chwilę później Lucien wezwał pana Mullinsa i z powrotem zasiadł w fotelu przed kominkiem. Najciekawsze było to, że tym razem nie powiedziała „nie”. 7 Lord Kilcairn widać uznał, że Rose zdała pierwszy egzamin, bo pod koniec tygodnia przyjął w jej imieniu zaproszenia na dwa przyjęcia, wieczór w operze, pokaz ogni sztucznych w Vauxhall Gardens i pierwszy wielki bal sezonu. I wciąż napływały kolejne. Najwyraźniej wszyscy chcieli być świadkami sensacyjnego powrotu Luciena Balfoura do przyzwoitego towarzystwa, lecz Alexandra wiedziała, że jemu chodzi tylko o zwiększenie zainteresowania osobą Rose. Tak czy inaczej, wybierając poszczególne imprezy i rauty, nie poradził się guwernantki, co wzbudziło w niej gniew. W drodze do najwyższych kręgów towarzyskich należało pokonać określone etapy, a on je pominął... o ile w ogóle brał pod uwagę takie niuanse. Z tego powodu unikała go przez następne trzy dni. Nie chciała z nim rozmawiać, co nie miało nic wspólnego z jego propozycją, żeby zostali kochankami, ani z tym, że uciekła z jego gabinetu, zamiast zdecydowanie mu odmówić. Ani z tym, że przez te kilka dni marzyła o http://www.endometrium.info.pl - I? Ku jego zdziwieniu zaśmiała się krótko. - To okropny człowiek. - Ujęła jego dłoń. - Wcale nie jesteś do niego podobny. Nie powinnam była mówić takich rzeczy. Lucien wzruszył ramionami. - Słyszałem gorsze. - Nie istnieje większa obraza. - Zamknęła oczy. - Tak mi trudno to powiedzieć. Obiecujące. - Nie jestem hiszpańskim inkwizytorem. - Patrzył, jak lekki wiaterek pieści jej włosy. Czuł ciepło jej dłoni. Cisza się przedłużała. - Musisz w końcu zebrać się na odwagę. Za parę godzin będzie ciemno. Skinęła głową i pociągnęła go za rękę ku ławce. Serce waliło mu młotem. Miał nadzieję, że Alexandra tego nie słyszy.

- Skąd wiesz? - Mam oczy i uszy. Spędziłam z twoimi krewniaczkami więcej czasu niż ty. Ujął jej dłoń. Jego ręce były ciepłe i silne. - Alexandro, moje nazwisko może cię ochronić. Nawet jeśli lady Welkins i Fiona zaczną rozsiewać głupie plotki, nikt nie śmie się do ciebie zbliżyć, jeśli... będziesz moją żoną. Wyjdź za mnie, proszę. Sprawdź - Cześć... - zaczęła i musiała przełknąć ślinę, bo głos odmówił jej posłuszeństwa. - Kto mówi? - Richard? - Tak. - To ja, Klara. - Boże, Klara? - odezwał się brat po chwili ciszy. - Wiem, że minęło trochę czasu... - Czuła, jak łzy napływają jej do oczu, bowiem w głosie Ricka wyczuła gorycz. - Klara? Dziewczyno, jesteś w pobliżu? - spytał ktoś inny, a ona rozpoznała Michaela. - Nie... po prostu musiałam... Stęskniłam się za wami. - Tak bardzo, że nie dzwoniłaś od pięciu lat? - Daj spokój, Richard - usłyszała Mike'a. - Misiaczku, przyjedziesz do domu? Klara przymknęła oczy, uświadamiając sobie, ile bólu sprawiła rodzinie. - Nie mogę.