Nie była w stanie myśleć logicznie.

rzeczywistość przeszła jego oczekiwania. W najbardziej fantastycznych przypuszczeniach nie wyobrażał sobie jazdy przez miasto na harleyu prowadzonym przez nieprawdopodobną, intrygującą dziewczynę. Już sam jej wygląd wywoływał mieszane uczucia. Krótkie, nastroszone płomiennorude włosy i zdystansowany sposób bycia nie pozostawiały wątpliwości - nie ma mowy o przekroczeniu nakreślonych przez nią granic. Od razu widać, że ta ślicznotka ma silny charakter. Przysunął się odrobinę bliżej i mocniej zacisnął ręce wokół jej talii. Wcale nie dlatego, by obawiał się, że spadnie z motoru. Po prostu przyjemnie było tak ją obejmować. Shey zjechała z czteropasmówki i po chwili zahamowała na jakiejś niezbyt ruchliwej ulicy. Zgasiła silnik. Tanner zsiadł z motoru, zdjął kask i podał go Shey. - Jesteśmy na miejscu - oznajmiła. W jej głosie zabrzmiała ledwie słyszalna duma, jakby to miejsce było dla niej bardzo ważne. Tanner popatrzył na budynek z czerwonej cegły. Od frontu było dwoje drzwi. http://www.gabryjaczyk.com.pl/media/ silny strumień wody zawsze uspokajał ją lepiej niż długa kąpiel, a do przyjazdu Matthew miała aż nadto czasu. Dziewczęta używały tylko ręcznego prysznica, ale w drugiej łazience, przy sypialni Karo (to znaczy - Matthew) był drugi, zamontowany wysoko. Nawet jeśli nie zdoła uspokoić jej nerwów, to przynajmniej pomoże poczuć się trochę normalniej, pozbierać myśli... Matthew chciał zatelefonować po taksówkę, Kat jednak uznała, że w taką pogodę mogą mieć z tym kłopoty. - Sam, mój sąsiad z góry, ma samochód. Ciągle powtarza, że mogę go sobie pożyczać. Matthew poczuł lekkie ukłucie zazdrości, które natychmiast stłumił. Zaczekał, aż Kat wróci z kluczykami. - Spał już? - spytał.

książę nie ma żony. Ze wszystkich domów, w których bywałam, zawsze najbardziej luksusowe były te, w których nie było wścibskiej, apodyktycznej gospodyni. — Zgadzam się — przytaknęła panna Smith. — Ale dziwi mnie, że będąc tak przystojnym, jego wysokość nie dał się złapać żadnej wielbicielce, a wiele kobiet próbowało go Sprawdź - Jak możesz tak myśleć? Miałbym nabijać się z kogoś, kto stara się wyjść na prostą? - obruszył się Tanner. Shey wiedziała, że tym razem nieco się zagalopowała. Potrząsnęła głową. - Nie, na pewno byś tego nie zrobił. Przepraszam. - Dzięki... przynajmniej za to. - No to już teraz wiesz wszystko - podsumowała. - Możesz sobie iść. - Nie mógłbym na ciebie poczekać? Potem odprowadziłbym cię do twojego motoru, a ty podrzuciłabyś mnie do hotelu. - Przecież przywiozłeś tu ze sobą całą świtę. Czemu nie zadzwonisz po któregoś z twoich łudzi?