dokończyć bajkę, którą nam opowiada – oznajmiła Freya.

– Luke ma rację. Musimy znaleźć jakiś sposób, żeby powstrzymać tego Powersa. – Kate spojrzała na Emmę, która przed chwilą zasnęła, a potem na jej biologiczną matkę. – Ty możesz wybierać, ale ja zostaję z Lukiem. Julianna patrzyła na nich przez moment, zastanawiając się nad ich słowami, a następnie obróciła się na pięcie i weszła na górę. Wróciła po chwili z torebką, którą można było nosić jak plecak. Postawiła ją na stole, a następnie wyjęła ze środka plastykową torebkę z trzema rzeczami. Podała ją Luke’owi. – Może to się przyda. Luke wyjął z torebki oprawiony w skórę notes, używaną kopertę i odcinek biletu lotniczego. – Co to takiego? – spytał. – Rzeczy Johna – odparła. – Zabrałam mu je po rozmowie z mamą. – Luke zaczął przeglądać zawartość notesu. – To wszystko jest zaszyfrowane. John nigdy mi nie mówił, gdzie pracuje. Nie wolno mi było go o to pytać. – A ty z ciekawości zaczęłaś szukać? – Właśnie. – Wysunęła krzesło i usiadła na nim ciężko. Wyglądała jak ktoś, kto się buntuje, chociaż wie, że to nie ma sensu. – John trzymał http://www.juiceflow.pl/media/ z Theodore’em jedynie tymczasową umowę, ponieważ nie chciała wiązać się na dłużej. Przedwczoraj rano, przed jego wyjazdem, powtórzyła mu, że potrzebuje swobody, by ułożyć sobie życie. Kłopot jednak w tym, że nieoczekiwanie pokochała całą trójkę swych podopiecznych i ogromnie martwiła ją perspektywa rozstania się z nimi na zawsze. A jednak to dobrze, że stąd odejdę, pomyślała. Nie powinna zostać w tym domu dłużej, niż to konieczne, ponieważ w głębi duszy zdawała sobie sprawę z narastającego w niej erotycznego pociągu do Thea. Nie wolno jej temu ulec, gdyż przecież poprzysięgła sobie, że nie pozwoli, by kiedykolwiek jeszcze dotknął jej jakiś mężczyzna. Do niedawna już sama myśl o tym budziła w niej wstręt i obrzydzenie. Lecz, ku jej zaskoczeniu, to się zaczęło zmieniać. Musi

Wyciągnęła ręce po kotka. Laura pokręciła głową. - Serabi jeszcze nie chce spać. Kotka próbowała się wyrwać. Po chwili zeskoczyła na podłogę i pobiegła. Laura popatrzyła na Kelly. Nie mogła jej teraz zostawić samej. Po prostu nie mogła. Sprawdź Namawiając Malindę, by poddała się emocjom, stworzył potwora. - Nie - wyjąkał odwracając wzrok od jej nagich piersi widocznych w dekolcie. - Nie wyglądasz na chorą. Ale jesteś osłabiona. Doktor mówił, że powinnaś leżeć w łóżku. - Leżę w łóżku. - Ależ, Malindo - Jack cierpliwie próbował ją przekonać. - Ależ, Jack - przedrzeźniała go ze śmiechem i pocałowała w usta. - A więc to ja będę musiała się z tobą kochać. 132 JEDNA DLA PIĘCIU