Oboje szybko i bez słowa ustalili równe tempo, idąc głównie po

an43 34 Półciężarówka była tak stara, że nie miała pasów bezpieczeństwa. W razie kontroli policyjnej czekał ich mandat. Ale silnik - zgodnie z obietnicą Benita - zaskoczył od razu. Brian krążył po zatłoczonych uliczkach Juarez, aż dojechali pod drzwi z napisem farmacja - apteka. Milla zaczekała w samochodzie, Brian wysiadł, aby spotkać się w aptece z ich kontaktem - niejaką Chelą. Gustownie ubrana dystyngowana czterdziestolatka wręczyła mu zwyczajną torbę z marketu Sanborn. Brian podał kobiecie pieniądze tak sprytnie, że zapewne nikt tego nie dostrzegł. Po chwili siedział już w samochodzie i ruszyli w drogę do Guadalupe. Zrobiło się ciemno i musieli powalczyć chwilę z gałką włączającą przednie reflektory Nocna jazda po meksykańskich drogach nie wchodziła w rachubę. Sporym zagrożeniem były napady rabunkowe na głównych i bocznych trasach. Poza tym nagrzany asfalt przyciągał w nocy pasącą się w pobliżu trzodę. A zderzenie z koniem czy krową nie należało do przyjemności dla żadnej ze stron. Były też liczne dziury, pęknięcia i inne przeszkody ciężkie do dostrzeżenia http://www.kon-krakow.pl/media/ bezpieczny. Siedział więc w knajpie, czekając i czekając, kojąc nerwy kolejnymi flaszkami piwa Victoria. Gdzie ona się podziewała? Czy był dla niej takim śmieciem, że nie pofatygowała się nawet przez granicę, aby go zobaczyć? Ułatwił jej wszystko maksymalnie. Co miał jeszcze zrobić, osobiście zapukać do drzwi? Przy czwartej flaszce doszedł do wniosku, że baba chyba jednak nie przyjdzie do knajpy Ostatecznie wchodziły tu tylko dziwki, no i takie, co szukają kłopotów. Noga porządnej kobiety nie postałaby w meksykańskiej knajpie, a ta suka była porządną kobietą. Klnąc pod nosem, podniósł się i ruszył do wyjścia. W połowie drogi zawahał się i zawrócił. Idiota! A jeśli zaparkowała samochód dokładnie przed wejściem? Byłoby to z jej strony głupie, ale możliwe.

razy. A jednak była trochę zaskoczona, gdy na przyjęciu sylwestrowym spotkały się ich spojrzenia i dostrzegła w oczach Davida mroczne, gorące pożądanie. Wtedy zrozumiała, a ściana jej dystansu runęła w jednej chwili jak mury Jerycha na dźwięk trąb Jozuego. David ją kochał. A ona jego. To było tak cudownie proste. Sprawdź Milla nie wiedziała oczywiście, co dzieje się za tymi zimnymi, mrocznymi oczami. Mogła się tylko domyślać, że Diaz przegląda właśnie listę znajomych i rozważa różne możliwe scenariusze. - Wtedy myślałam jeszcze, że Pavon nazywa się Diaz - wyjaśniła. - Słyszałam niejasne plotki o niejakim Diazie, który może być zamieszany w porwania. Spodziewałam się, że jednookim an43 104 okażesz się właśnie ty, bo twoje nazwisko wydawało się być z nim jakoś powiązane. - Nic mnie z nim nie wiąże. - Słyszałam, że pracuje dla ciebie.