Nigdy by nawet nie próbował myśleć o zrobieniu z nią czegoś podobnego. - Teraz już rozumiesz? - powiedział na głos. - Tak. Teraz rozumiem. Uśmiechnął się słabo, przytulając twarz do jej muślinowego gorsecika, co wzmogło jego satysfakcję. Był w tej chwili jeszcze bardziej rad, że zrobił to, co zrobił. 9 Becky, czy możesz się pospieszyć? - po raz trzeci zawołał Alec z wielkiej marmurowej klatki schodowej Knight House. - Jedną chwileczkę! - Serce biło jej z podniecenia, kiedy po raz ostatni spojrzała w lustro, przed wieczorną wyprawą do domu gry. Z trudem poznała samą siebie. Suknia, którą Alec dla niej wybrał z garderoby księżnej, uszyta była z białej siateczki na różowym, atłasowym spodzie, a wokół dekoltu, mankietów i rąbka wykończona ciemnoróżowymi wstążkami. Jedna ze wstążek zawiązana była na kokardkę tuż poniżej biustu. Ale najbardziej się jej podobał uroczy kapelusik z różowego atłasu i białej koronki. Co prawda wielkie białe pióra, którymi był przyozdobiony, nieco jej przeszkadzały, lecz stanowiły piękne obramowanie twarzy. Ciemne pukle spływały po bokach. Była tak elegancka, że zdumiał ją własny wygląd. Upewniła się, że niczego nie brakuje, i wygładziła fałdy. - Becky, czy mam czekać w nieskończoność? - Już idę! - Wybiegła z pokoju całkowicie spokojna, wystrojona niczym najwytworniejsza londyńska dama. http://www.lekarzewarszawa.com.pl Krystian zrobił zapobiegawczy krok w tył, bawiąc się nerwowo palcami. Nie lubił, kiedy ktoś na niego krzyczał. - Ale ja wiedziałem, że jesteś wyjątkowy – powiedział cicho, wbijając wzrok w splecione dłonie. – Kocham cię, ten blondyn nie da ci tego, co ja – dodał jeszcze ciszej. Nastała chwila ciszy, po czym Adam westchnął ciężko, wsuwając ręce w kieszenie i odchodząc. Krystian zastanawiał się, czy może za nim nie pobiec. Dał sobie jednak spokój, dziwnie przybity. Zagryzł wargę, żeby się nie rozpłakać z bezsilności, jaka go wypełniała. Co ten cały Filip miał takiego, że Adam był nim zainteresowany? Może i był przystojny, ale za to jaki chamski! Blondyn poczłapał w stronę przeciwną do Adama, obiecując sobie w duchu, że jeszcze zdobędzie swojego księcia. Każdy książę w końcu kiedyś będzie potrzebować księżniczki. Mimo tych wszystkich zapewnień czuł się okropnie. Naprawdę kochał Adama!
Mężczyzna chwycił się za szyję, lecz jego krzyk urwał się nagle. Potem runął na ziemię. Zacisnęła powieki i wsparła czoło o słupek, do którego ją przywiązano, drżąc na całym ciele. Wokół zaległa głucha cisza. Czuła zawrót głowy, jakby miała zaraz zemdleć. Wiedziała, że Aleca dosięgła kula, lecz nie miała pojęcia, jak ciężko jest ranny. Nie mogła się zmusić do spojrzenia na niego. Bała się tego, co może zobaczyć. Własna bezradność doprowadzała ją do rozpaczy. Związana jak cielę prowadzone na Sprawdź chodu. Rzucili w niego puszką! Serce biło mu coraz szybciej ze zdenerwowania, a oddech stawał się urywany od przyśpieszonego kroku. Śmiechy, jakie słyszał za sobą, wcale nie pomagały. Oni szli za nim! - Ej, pizdeczko, poczekaj! – jakaś gruba łapa złapała za jego ramię, szarpiąc brutalnie i zatrzymując go. Spojrzał panicznie na trzymającego go łysego mężczyznę. – Kurwa, jak ja nie cierpię takich ciot jak ty! – zasyczał nagle dres. Krystian przełknął gęstą ślinę, rozglądając się dookoła. Koledzy trzymającego go faceta stali dalej i śmiali się głośno, rzucając w niego niewybrednymi epitetami. Blondyn zacisnął mocno powieki, wyrywając się z silnego uścisku i biegnąc przed siebie. Boże, Boże, Boże! Dlaczego takie coś zawsze musi przytrafiać się jemu? Rozdział piąty