minut: najwyraźniej kasjerzy, ujrzawszy go, uznali, że „tego pana"

65 * Chodzi o karty telefoniczne, dzięki którym łączymy się przez operatora pośrednika, wybierając najpierw jego numer dostępu (w Polsce takich kart używa się głównie do tańszych rozmów międzynarodowych), a nie o zwykłe karty magnetyczne lub chipowe (przyp. tłum.). Moja świetna orientacja w tej materii pozwala mi stwierdzić ponadto, że była to karta AT&T, kupiona zapewne w Wal-Marcie lub w jednym ze stu tysięcy innych możliwych miejsc. Milla także czasem kupowała karty telefoniczne, bo nie wszędzie można było polegać na komórce. Ale wątpiła, by Olivia kiedykolwiek stosowała tę tanią sztuczkę dla plebsu. Jeśli musiała zadzwonić skądś, gdzie komórka nie miała zasięgu, to po prostu wyciągała kartę kredytową, nie licząc się z kosztami. - Podsumujmy fakty - chrząknęła Milla, wracając do tematu. - Wczoraj, późnym popołudniem ktoś dzwoni na moją komórkę, wystawiając mi Diaza. Mężczyzna. Nie pamiętam numeru, ale sprawdzę, czy zgadza się z tym dzisiejszym. Zarówno Brian, jak i ja myśleliśmy, że może to być pułapka - nie na nas, raczej na Diaza. Ktoś chciał usunąć go ze swojej drogi. Docieramy na miejsce i http://www.maszynadoszycia.net.pl/media/ szalona, bo musiałam wiedzieć to na pewno. Zrobiłeś wszystko, co mogłeś... - Nie! Też mogłem go szukać!Mogłem być z tobą, pomagać ci! - Nie bądź niemądry. Pewnie, że nie mogłeś. Davidzie, ilu ludzi prawdopodobnie by umarło, gdybyś zarzucił swój zawód? Zastanowił się przez chwilę. - Może ani jeden. W mieście jest kilku dobrych chirurgów -i wtedy włączyła się jego lekarska duma. - No, może dwudziestu. Trzydziestu. - No widzisz, Doogie - uśmiechnęła się Milla. - Zrobiłeś to, co do ciebie należało. A ja zrobiłam, co należało do mnie. Nie ma co gdybać, wybraliśmy dobrze. Zatem weź się już w garść i pomyślmy lepiej o przyszłości.

pieszczotliwie męskość Diaza ciepłym i wilgotnym wnętrzem własnego ciała. Puścił jej sutek, gdy Milla osuwała się coraz niżej, z jego gardła wydobył się niski pomruk ukontentowania. Tak jak wcześniej on, teraz ona poruszała się powoli, unosząc się i opuszczając, pieszcząc go całym ciałem, zmuszając ciało mężczyzny do mimowolnej reakcji. Diaz zacisnął zęby, walcząc z Sprawdź wmówić, że ma taką bezpieczną komórkę, której sygnału nie można an43 314 przechwycić - ale Gallagher był niereformowalny w swoich dziwactwach. Tym razem Pavon cenił sobie tę ostrożność. Z Diazem na ogonie liczył się każdy drobiazg zwiększający szanse przeżycia. Jedynym pewnym wyjściem z sytuacji było zabicie Diaza i Milli Boone. Diaza, ponieważ to on stanowił bezpośrednie, poważne zagrożenie - i Milli, bo przecież ta kobieta wciąż będzie wynajmować kolejnych ludzi, aż wreszcie któremuś z nich się powiedzie. Pavon nie miał pojęcia, jak udało się jej powiązać jego nazwisko ze sprawą