znać się na rzeczy, chociażby po to, by nie uszkodzić cennego towaru.

się zupełnie nic nie kojarzyć. - Susanna Kosper. Wciąż nic. - True Gallagher. On był szefem. Oho, coś jakby nerwowe mrugnięcie. - Ellin Daugette. - Niech to szlag! - urzędniczka walnęła ręką w biurko. - Myślałam, że już po wszystkim! Myślałam, że to już dawno się skończyło! - I myślałaś, że ujdzie ci to na sucho. - Tyle czasu minęło... No tak, no tak... - wyglądało na to, że zrozumiała wreszcie swoją sytuację. - Jesteście z policji? - Nie. I żadnych gliniarzy za sobą nie ciągniemy Nie mogę ci obiecać, że kiedyś tu nie zawitają, ale ja na pewno nie dam im cynku, w zamian za informację. - Szukasz swojego dziecka, tak? - Tak. I to jest dla mnie najważniejsze. an43 370 - I myślisz, że ja tu trzymam spisy i obciążające mnie papiery? http://www.maszynydobudowydrog.com.pl/media/ - Żartujesz. - No... nie wiem. Przecież walnęłam cię w głowę. - Ech, babskie ciosy Miał rację. Milli zrobiło się głupio. Trenowała tyle czasu, próbując przemienić się w nieustraszoną wojowniczkę, gotową stawić czoło dokładnie takim sytuacjom jak ta w ciemnym przedpokoju. Tymczasem zamiast zrobić cokolwiek efektywnego, automatycznie przyjęła czysto kobiecą postawę. Gdyby zamiast Diaza był tu, powiedzmy, Pavon, Milla nie doczekałaby świtu. Diaz wciąż kucał tuż przed nią, czuła jego ciepło na nogach. Krótkie włosy mężczyzny były rozczochrane, tak jakby przeczesał je dłonią, gdy były mokre. Pierwszy raz Milla miała okazję obejrzeć go gładko ogolonego. Miał na sobie swój zwykły ubiór: koszulkę, dżinsy

Justina, utkwił w jej pamięci niby rozmyty, niewyraźny krwawy slajd. Kilka następnych dni, kiedy w klinice walczyła o życie, przepadło zupełnie. Ale w jakiś dziwny sposób odcisnęło się w jej pamięci kilka an43 45 Sprawdź - To ona powiedziała przemytnikom o Justinie i o tym, że często chodzę na targ. Czekali na mnie. Mieli zamówienie na jasnowłosego chłopczyka. - Ale... dlaczego? - w głosie mężczyzny zabrzmiało bezbrzeżne zdziwienie. Jak kobieta, którą uważał za przyjaciółkę, mogła zrobić coś takiego? - Dla pieniędzy. - Chodziło tylko o pieniądze. - Podstępna kurwa! - prawa dłoń Davida zacisnęła się w pięść. - Wyznaczyliśmy nagrodę! Oddałbym jej wszystko, co miałem, żeby tylko odzyskać syna! - Nasza nagroda to nic w porównaniu z sumą, którą musieli zapłacić nowi rodzice. Ci, którzy go adoptowali. - Nasz syn sprzedany?! Kto kupuje dziecko wiedząc, że...