34 Półciężarówka była tak stara, że nie miała pasów bezpieczeństwa. W razie kontroli policyjnej czekał ich mandat. Ale silnik - zgodnie z obietnicą Benita - zaskoczył od razu. Brian krążył po zatłoczonych uliczkach Juarez, aż dojechali pod drzwi z napisem farmacja - apteka. Milla zaczekała w samochodzie, Brian wysiadł, aby spotkać się w aptece z ich kontaktem - niejaką Chelą. Gustownie ubrana dystyngowana czterdziestolatka wręczyła mu zwyczajną torbę z marketu Sanborn. Brian podał kobiecie pieniądze tak sprytnie, że zapewne nikt tego nie dostrzegł. Po chwili siedział już w samochodzie i ruszyli w drogę do Guadalupe. Zrobiło się ciemno i musieli powalczyć chwilę z gałką włączającą przednie reflektory Nocna jazda po meksykańskich drogach nie wchodziła w rachubę. Sporym zagrożeniem były napady rabunkowe na głównych i bocznych trasach. Poza tym nagrzany asfalt przyciągał w nocy pasącą się w pobliżu trzodę. A zderzenie z koniem czy krową nie należało do przyjemności dla żadnej ze stron. Były też liczne dziury, pęknięcia i inne przeszkody ciężkie do dostrzeżenia nocą. Żeby było jeszcze ciekawiej, Meksykanie czasem celowo http://www.meblekuchennesklep.net.pl robi. Pocałował Millę namiętnie, niecierpliwie, niemal szorstko. Kiedy popatrzyła mu w oczy, dostrzegła w nich ogień i zdecydowanie. Bez słowa Diaz wrzucił bieg i ruszył z kopyta autostradą w kierunku Boise. an43 298 - 20- Im szybciej zbliżali się do hotelu, tym bardziej rosło napięcie pomiędzy nimi. Gdy byli już prawie na miejscu, Milli wydawało się, że powietrze wokół jest gęste i duszne, czuła mrowienie całego ciała. Przez głowę przelatywały jej tabuny gorączkowych myśli: wszystkie o tym, co miało nastąpić niebawem. Oto wbrew zdrowemu rozsądkowi
sobie przetłumaczyłam i co zdążyłam zrozumieć. - Nawet nie przeszło mi to przez myśl - powtórzył, patrząc na nią przez ramię. - Kiedy oddałaś im te papiery, poczułem się, jakby zdzielono mnie w łeb obuchem. Chciałem klęknąć przed tobą i całować twoje stopy, ale obawiałem się, że dostanę siarczystego kopa. - Słuszna obawa. Dostałbyś. Sprawdź najlepszą sławą. - Wydrapałaś mu oko. To zmienia postać rzeczy - Tak? Czy ten gość jest jedynym jednookim zakapiorem w Meksyku? Nie wiem nawet, czy on na pewno tam będzie. Wiesz, ile takich telefonów miałam przez ostatnie dziesięć lat? Zgadnij, ile z nich miało jakąś wartość. - Pewnie żaden. - Prawdę mówiąc, jeden. - Więc nie ma się czym podniecać? - Raczej nie. Ale zobaczymy, po prostu muszę zaczekać, aż ten gość się pojawi. W każdym razie z pewnością nie powinniśmy kręcić się w pobliżu tej speluny bez broni. Rip znał miejscowe zwyczaje, wiedział, że Milla nie może ot tak