- Że oboje zawiedliśmy Sheilę. Ale błagam cię,

nic wspólnego z pradawną pogańską wiarą w moce nieba i ziemi, w bogów słońca, deszczu i żniw, którzy domagali się ofiar z krwi, jeśli mieli pobłogosławić ludzi urodzajem. Do kapłanki, przewodzącej obrzędowi, zwracano się jako do wiedźmy, lecz nie była ona wiedźmą w pogańskim sensie, czyli kobietą, która wie więcej niż inni, była zwykłą satanistką. Na ołtarzu leżało dziecko, napojone winem, by nie płakało. Wiedźma wymamrotała nad nim jakieś słowa, zaś potem krzyknęła, że składa ofiarę swemu panu, władcy ciemności, lecz w tym momencie zebranych na czarnej mszy zaalarmował jakiś odgłos. Rozległ się szczęk stali, to ludzie króla, którzy właśnie odkryli potajemne zgromadzenie, wyciągali miecze. Rozległy się krzyki, wyznawcy szatana próbowali uciekać, lecz sami złapali się w pułapkę, wybierając na miejsce swych obrzędów pieczarę w głębokich podziemiach, skąd prowadziła tylko jedna droga wyjścia. Polała się krew, rozpętało się piekło, powietrze rozdzierały przeraźliwe krzyki. Schowała się w niszy, niedostrzeżona przez nikogo i patrzyła. Dziecko na ołtarzu, zaalarmowane hałasem, zaczęło płakać. Zostawić je tak? Powinna, bo przecież jej celem była ucieczka, właśnie dlatego RS 85 zakradła się do tego miejsca, nie przypuszczając ani przez chwilę, że ktoś http://www.odziez-medyczna.com.pl - Wierzy pan w istnienie wampirów, profesorze McAllistair? RS 95 Nawet jeśli jego gość pomyślał, że oficer zarzuca przynętę i próbuje go sprowokować, nie obraził się. - Wierzę w istnienie zła. Wierzę, że istnieją ludzie, którzy mają się za wampiry, uczniów szatana, czy co pan jeszcze chce. I wierzę, co jest bardzo istotne, że niektórzy z tych ludzi mają wystarczająco dużo pieniędzy, by zapłacić za zrealizowanie swoich najdzikszych, najbardziej perwersyjnych fantazji. Ci ludzie mogą swobodnie podróżować po świecie, stać ich na to. Mogą rozpuszczać informacje, mogą płacić za zwabianie niczego nieświadomych ofiar. Głównie z tego powodu przyszedłem tu dzisiaj, ponieważ chciałem was ostrzec. Gdyby policja

pulsie. Sean skinął głową. - W porządku. Rozumiem, że jeśli pan nie tyle będzie podejrzewał, co dowie się o planowaniu podobnej imprezy, da mi pan znać. To nie była prośba, lecz rozkaz, gdyż to czerwone niebo... Bryan spojrzał mu prosto w oczy, wyglądał na faceta, który potrafi Sprawdź - To poważne zdarzenie - powiedział Dane. Cindy spojrzała na niego pytająco. - Dane, jak się tu dostałeś? - Moją łodzią. - Aha, postanowiłeś jednak z nami ponurkować? - domyślił się Nate. - Coś w tym rodzaju. - Fajnie. O, zobacz, wszystkie odpływają. - Czy ktoś z was zauważył, które łodzie tu stały? - zapytał Dane. Popatrzyli po sobie. - Ja nawet nie zauważyłem „Free as the Sea" - przyznał Larry.