– Nie sądzę. Przecież zawsze mnie ogrzejesz...

- Tak, zobaczyć, jak się ma rzeczywistość do marzeń. Malinda poczerwieniała z zakłopotania. Wiedziała, że taki sprawdzian przeprowadzony przez Jacka na pewno będzie przyjemny. Wciąż pamiętała ten pierwszy pocałunek na śniegu. Ale on jest doświadczony, a ona nie. Nie ma mowy, żeby dobrze zaliczyła tę próbę. - A jak się rozczarujesz? - zapytała niepewnie. - Wtedy dla nas obojga sprawa będzie jasna, prawda? Malinda przez chwilę ssała dolną wargę, rozważając konsekwencje. - Na czym będzie polegał ten sprawdzian? - Napięcie bierze się z tego, że człowiek stara się ukryć pewne uczucia, musimy więc zacząć od odsłonięcia tych uczuć. Na przykład... - Mówiąc to uniósł rękę ku jej włosom i wyjął z nich spinkę. - Zawsze nosisz upięte włosy, a ja wciąż pamiętam twoją pierwszą noc w naszym domu. Wtedy je rozpuściłaś. http://www.operacje-plastyczne.org.pl/media/ wypytywał. Co ma mu odpowiedzieć? Jak wytłumaczy, że ogarnął ją wstręt, gdy jego przyjaciel przysunął się do niej? Nie może mu się przecież przyznać do lęku, który prześladuje ją niemal przez całe życie... ani do tego, że mężczyźni budzą w niej strach i obrzydzenie. Była przekonana, że chcą zawsze podporządkować sobie i zniewolić każdą kobietę. Otarła oczy papierową chusteczką. Jak mogłaby powiedzieć to wszystko temu przystojnemu i fascynującemu mężczyźnie, który zawsze odnosił się do niej rzeczowo i uprzedzająco grzecznie? Jak mogłaby wyznać, że jemu jednemu na świecie ufa i powierzyłaby mu swoje życie? Uświadomiła sobie wstrząśnięta, że Theodore Montague jest pierwszym mężczyzną, którego zapragnęła. ROZDZIAŁ SIÓDMY

– A na koniec przyrządzę mój ulubiony deser – ciągnęła. – G âteau Meringue de la F oret N oire, czyli mnóstwo wiśni, migdałów i świeżej śmietanki. – Zamyśliła się. – To nie lada wyzwanie, ale przyda mi się trening. Niewykluczone, ze będę musiała znów utrzymywać się z kucharzenia, jeśli nie spełni się moje marzenie o znalezieniu wyjątkowego celu w zyciu, którego wciąż bezskutecznie szukam. Sprawdź Jack uspokoił się. - Nic poważnego - dodała smarując kromki masłem orzechowym. - Po prostu boli go brzuch. Owinęła w papier kanapkę i zabrała się za następne. - Nie trzeba wzywać lekarza. Gorączki chyba nie... Jack wyjął jej z ręki nóż, obrócił do siebie i objął w pasie. - A jak się czuje Malinda? Wyczuwał ją aż za dobrze. Oparła czoło o jego ramię. 120 JEDNA DLA PIĘCIU - Zmęczona. Mam dziś tysiąc rzeczy do zrobienia i wcale nie jestem pewna, czy Darren naprawdę jest