interesował się sztuką. Wtedy bowiem oczekiwałby, by jego

- Jesteś pewien, że to był Tim? - spytała. - Oczywiście, przecież z nim rozmawiałem. - Ale on jest stanowczo za młody na prawo jazdy. - No właśnie. Karolina odłożyła robotę i wstała. - Pójdę do niej. - Wyglądała na skonsternowaną. - Nawet nie wiedziałam, że ona się jeszcze z nim spotyka, tym bardziej dzisiaj. Mówiła, że chce wpaść do Annie Pereira. - Porozmawiaj z nią, Karo... tylko wiesz co? Stała już przy drzwiach. - No co? - Nie daj się wpuścić w maliny. Mając w pamięci ich ostatnią rozmowę, mógł się spodziewać takiego rezultatu, mimo to aż mu zaparło dech w piersiach. Imogen wszystkiemu zaprzeczyła. Nic z tego, co Matthew opowiedział Karolinie, nie było prawdą. Ani jedno słowo. W ogóle nie widziała się z Timem, przecież matka wie, że z sobą zerwali; była u swojej przyjaciółki Annie, która na pewno w razie potrzeby potwierdzi jej słowa, jeśli Karo zechce sprawdzić. - I sprawdziłaś? - spytał, kiedy Karolina zdawała mu relację w http://www.osp-opalenica.pl/media/ miłego spokoju natychmiast znikło. - Może dawniej tak było. - Pozwoliwszy matce odbiec na chwilę od tematu, Flic uparcie do niego wracała. - Wiesz, z nami i Matthew... nie wiedziałyśmy, co o nim myśleć. Ale teraz jest inaczej i naprawdę bardzo staramy się go przekonać, tylko że on tego nie akceptuje. Chyba po prostu nie chce. Karolina westchnęła, zatrzymała się przy sklepie Gapa. - Wpadniemy? - Nie. Mamo, nie możesz ciągle udawać, że nic się nie dzieje. 94 - Nie udaję. Chociaż czasem wolałabym. Szły dalej w dół, zostawiając za sobą modne butiki i gwarne ulice. Minęły Snappy Snaps, kiosk z gazetami i ciąg punktów

wrobiły, to chyba muszę powiedzieć, na jakiej podstawie tak sądzę? - Wrobiły? To one tego nie wymyśliły? Matthew, jak mógł najzwięźlej, poinformował prawnika o wszystkim, co wydarzyło się w nocy z piątku na sobotę. O czekoladzie, do której prawdopodobnie czegoś mu dosypały, a potem zmyły ślady. O koszmarnym śnie. O krwi na palcach i pod Sprawdź spoglądała w przepaść przekonana, że za chwilę zginie roztrzaskana o skały. — Położyłem się wtedy, lecz nie mogłem spać — odparł książę. — Zresztą nie pierwszy raz. Odkąd zobaczyłem cię w ogrodzie, myślałem o tobie całymi nocami... Lecz tamtego wieczoru czułem prawie, że mnie wzywasz i chcesz powiedzieć mi, że coś cię dręczy. — Myślałam, że... nienawidzisz mnie za to, co... sądziłeś, że... zrobiłam — powiedziała Tempera cicho. Nie zamierzała nigdy powiedzieć mu, co czuła w tej strasznej chwili, kiedy książę zobaczył ją na schodach wracającą z sypialni lorda Eustace'a. Teraz jednak uważała, że nie może być między nimi żadnych tajemnic.