285

Kilka z nich, autorstwa Wilhelma van de Velde Starszego, nie tych olejnych, lecz malowanych łodygą trzciny na białym tle, znajdowało się w Narodowym Muzeum Morskim w Greenwich. Tempera pomyślała, że kwestia imienia byłaby istotna tylko wtedy, gdyby książę, tak samo jak jego ojciec, interesował się sztuką. Wtedy bowiem oczekiwałby, by jego małżonka interesowała się malarstwem tak samo jak on. Westchnęła ciężko. Było prawie niemożliwe, żeby lady Rothley zrozumiała malarstwo lub dłużej niż dwie minuty pamiętała nazwisko jakiegoś artysty, nie mówiąc już o rozpoznaniu jego dzieła. Kiedy poślubiła sir Francisa, chciała sprawić mu przyjemność i zgodziła się pójść z Temperą do Galerii Narodowej. Jednak już po półgodzinie bezradnie osunęła się na fotel w jednej z sal i stanowczo odmówiła dalszego zwiedzania. — To na nic. Tempero — powiedziała wtedy. — Nigdy nie uda mi się odróżnić jednego obrazu od drugiego. Zresztą, szczerze mówiąc, nudzi mnie to! Wszystkie te zadowolone z http://www.pokryciadachowe.biz.pl/media/ Udało się. Ostrożnie zamknęła za sobą drzwi. - Dzień dobry, Shey! - Książę opierał się o jej harleya. Do diabła! - Co ty tu robisz? - zapytała, mierząc go ostrym spojrzeniem. Wyglądał aż za dobrze jak na kogoś, kto od wczoraj chodził w tym samym ubraniu i nawet się nie ogolił. Ten lekki cień zarostu na twarzy tylko przydawał mu uroku. Nie to, żeby jej się podobał. W żadnym razie. - Czekam na ciebie - odparł z uśmiechem. - To co masz dzisiaj w planie? Jest jakaś szansa, że spotkamy się z Parker?

- John też jest w szpitalu - oznajmiła Imogen. Flic jeszcze bardziej zbladła. - Co się stało? - Mick mówił, że wrócił wczoraj po południu po jakieś graty... 301 pewnie wtedy, kiedy wyjechałyśmy po Chloe. Zobaczył samochód Sprawdź Nie odpowiadał. Jego umysł pracował na najwyższych obrotach. - Kubek... Nie ten - dodał, widząc, że Izabela spogląda na kubek z kawą na biurku. - Tamten po czekoladzie. Zostawiłem go w salonie... chyba. Sprzątnęłaś go już? - Nie, jeszcze niczego nie ruszałam. 236 - Dzięki Bogu. Wyminął ją szybko i przeszedł przez hol do salonu. Kubek zniknął. Matthew rozejrzał się dookoła, obrzucił wzrokiem półki z książkami, stoliki, nawet podłogę. Bez rezultatu. Jeszcze raz wyminął Izabelę - tym razem w korytarzu, kierując się do kuchni. Dwa kubki stały w zlewie razem z rondelkiem po mleku i łyżką. Zerknął na zmywarkę. Miała szczelnie zamknięte drzwi, w porannym