- Dla mnie raczej średnim, skoro dostarcza ci takich informacji.

Mimo iż większość sukien, które lady Rothley sobie sprawiła, kiedy skończył się okres żałoby po sir Francisie, pochodziła od krawców, wszystkie jej wspaniałe kapelusze ozdabiała pasierbica. Dzięki temu sporo oszczędzały na modystce. Tempera także prasowała, cerowała i czyściła garderobę lady Rothley. To ona — dzięki umiejętnemu przyszyciu wstążeczki, kwiatka czy falbanki nadawała zużytej sukni świeży wygląd. Kiedy wróciła z galerii, było już po szóstej. Wiedziała, że sklepy są już zamknięte. Nie zdziwiła się więc, zastawszy lady Rothley leżącą na sofie w salonie. Oczy miała zamknięte i wyglądała jak wypoczywająca Wenus. Na odgłos otwieranych drzwi lady Rothley otworzyła oczy. Uniosła głowę i spytała pośpiesznie: — Ile dostałaś? — Siedemdziesiąt pięć funtów! — odpowiedziała Tempera. — Siedemdziesiąt pięć funtów! Cudownie! — krzyknęła lady Rothley z zachwytem i usiadła na sofie. — Nie możemy wydać całej tej sumy... Naprawdę nie http://www.pol-dent.pl krajobrazów - przyznał Tanner. - Miałem nadzieję, że gdy znajdziemy się na plaży, zechcesz trochę popływać. - Nic z tego. Nie mamy kostiumów - oświadczyła kategorycznie Shey. Rano wprawdzie podjechali do niej, by mogła wziąć szybki prysznic i przebrać się w świeże ubranie, ale nie pomyślała o stroju plażowym. - Kupię ci bikini - zaproponował Tanner, uśmiechając się psotnie. Wyglądał teraz jak chłopiec przekomarzający się, kto zje ostatnie ciasteczko. - Jasne - odparła z przekąsem. - Chciałbym zobaczyć cię w bikini. - Znowu uniósł brwi. Shey nie mogła się powstrzymać, by nie wybuchnąć śmiechem.

stojących na dole w holu. Był wśród nich książę. Tempera zauważyła, że jest wyższy od swoich przyjaciół i w przeciwieństwie do nich ma w sobie jakiś wewnętrzny spokój i pewność siebie. W chwilę potem lady Rothley zamknęła za sobą drzwi sypialni i Tempera straciła księcia z oczu. Sprawdź - Świetnie. - Flic ruszyła pierwsza. Postawiła worek na stole, po czym obróciła się do ojczyma. - Mówiłeś, zdaje się, że wiesz o mango. - Owszem. Dopiero teraz zaczęła mu świtać prawda - zbyt nieprzyjemna, by ją brać pod uwagę. Lepiej czym prędzej wypchnąć ją z głowy... Flic wsadziła rękę do worka. - Fuj - wstrząsnęła się Chloe, ale jej siostra wyjęła coś i pokazała Matthew. Skórki mango. Bez żadnych wątpliwości. Nie było też wątpliwości - przynajmniej z jego strony - co do tego, jak się tam znalazły. Ale jeśli miał rację, to znaczy, że Flic świadomie dodała do