Podała księciu rękę, a on ujął ją mocno, zdecydowanie.

zakazany owoc nie będzie tak upojnie słodki jak ten pocałunek. Po chwili ich usta rozłączyły się z cichutkim westchnieniem. Amy uśmiechnęła się. Czuła wokół siebie jego zapach. Otulał ją jak mgiełka. Pierce był tak blisko. Topniała w bijącym od niego cieple, przy nim było jej dobrze. Powoli powracała na ziemię. Z trudem łapała powietrze, nogi wciąż miała jak z waty. I nie mogła pojąć, jak to się stało, że tak łatwo uległa, wcale nie walcząc z pokusą. Zrobiła krok do tyłu. Uchwyt lodówki wbił się jej w plecy. Odwróciła nieco głowę. - Pierce... - Wiem. Wiem. W jego głosie było coś, co skłoniło ją, by na niego spojrzeć. Popatrzyła mu prosto w oczy. Pragnienie, niedowierzanie, może żal? Nabrała powietrza i odetchnęła głęboko. http://www.powiekszaniepiersi.info.pl okropnie głodni. - Możecie zjeść po jednym. Resztę dostaniecie później. Arturo, mrucząc pod nosem, oddał czekoladki. Federico wziął chłopców za ręce i ruszyli do limuzyny. Pia z trudem skrywała uśmiech. Nic dziwnego, że maluchy są głodne. Uroczystość trwała dość długo. Jej samej zaburczało w brzuchu na widok czekoladek. Na szczęście zanim zacznie się przyjęcie dla arystokracji i członków parlamentu, podadzą jakieś przekąski. Zejdzie też z oczu księciu. Ledwie się opanowała, by teraz nie przysunąć się do niego bliżej, nie położyć ręki na jego kolanie i nie wyznać, że popełniła fatalny błąd. Że chce zostać i przekonać się, co z tego wyniknie.

Mówiła wyszkolonym, pewnym siebie tonem. Robiła to automatycznie, choć wcale nie miała pewności. Rodzice chłopców mieli wyjechać przed jej przyjazdem do Glory. Jednak plany zawsze mogą w ostatniej chwili się zmienić. Cynthia Winthrop zapewniała, że Sprawdź w domu gościem, sprawy rodziny niewiele ją obchodziły. Ale Jennifer uparła się i tak nalegała, że Pia nie miała serca jej odmówić. Znów przerzuciła kilka kartek i nagle omal nie upadła z wrażenia. Na całej stronie widniało zdjęcie rodzącego się dziecka. Pia zamknęła oczy. To już przesada. Mogliby zostawić trochę pola dla wyobraźni. A tu proszę, od razu kawa na ławę. - Signorina Renati? - tuż za nią rozległ się niski, przyjemnie brzmiący głos. Pia pośpiesznie zamknęła książkę. Głośny gwar nieoczekiwanie ucichł, a spojrzenia zgromadzonych w hali ludzi powędrowały w jednym kierunku.