Odwróciła się bez słowa w stronę lodówki i wyciągnęła

niego. Chciała pójść i rzucić mu się w ramiona. Chciała usłyszeć jego serdeczny głos. Ciekawe, co by zrobił, gdyby teraz ją zobaczył? Czy uznałby ją, tak jak ona jego, za swą jedyną miłość? Za swoją wybrankę? Opadła bezwolnie na ławkę, domyśliwszy się jego reakcji. Richard był człowiekiem trzeźwo myślącym i bardzo oddanym swojej żonie, dlatego na pewno odtrąciłby Juliannę. Musi więc znaleźć sposób, żeby tego nie zrobił. Matka nauczyła ją, że żaden mężczyzna nie jest tak naprawdę żonaty, bo ma jakieś niezaspokojone potrzeby. Wystarczy mu je tylko uświadomić, a porzuci rodzinę, Boga i kraj, byle tylko móc się spełnić. Powinna więc zrozumieć ukryte tęsknoty Richarda. Pomoże jej w tym, tak jak zawsze, przeznaczenie. Usłyszała trzaśnięcie samochodowych drzwi. Kate rzuciła z góry jakieś pozdrowienie i pomachała ręką. Richard uniósł głowę i coś odpowiedział. Jego głęboki głos popłynął do Julianny w zimnym, wieczornym powietrzu i otoczył niczym ramiona kochanka. Richard podszedł do wejścia, ale nagle odwrócił się i spojrzał w http://www.przedszkole-pobiedziska.pl/media/ się z kanapy i szybkim krokiem, nie patrząc na Jacka, podeszła do okna. A więc znowu wszystko zepsułem, pomyślał Jack. Malinda źle zrozumiała, co chciał jej powiedzieć. Ale czyż można ją za to winić? Nigdy nie umiał prawić pięknych słówek. Może powinien poprosić chłopców o radę? Oni zawsze potrafili ją oczarować. Podszedł do niej i błagalnie położył rękę na jej ramieniu. - Malindo? - Co? - Malinda ze złością zrzuciła jego rękę. - Chyba mnie nie zrozumiałaś. - Bardzo dobrze cię zrozumiałam. Chcesz, żebym

drzwi i spojrzał na dziecko rzucające się w pościeli. Mała nocna lampa dawała tylko słabą poświatę. Dotarł do łóżka w chwili, gdy jęki przerodziły się w krzyk. Przytulił córkę, szepcąc do ucha, że jest bezpieczna. Drżała silnie, jej małe piąstki zaciskały się bezlitośnie na połach jego szlafroka. '- Tatuś jest z tobą, skarbie. Tatuś tu jest - powtarzał, głaszcząc Sprawdź że nie zawsze są tacy okropni, ale cóż, nie byłaby to prawda. Obiecuję, że zostaną porządnie ukarani. Końcowe oświadczenie Jacka zwróciło szczególną uwagę Malindy. Stojąc tuż obok niej wydawał się taki ogromny w porównaniu z chłopcami. Wyobraziła sobie, jak ich karze i zapomniała o wszystkich winach tych małych potworów. To przez nią będą ukarani. Przez nią dostaną lanie pewnie największe w życiu. Gdyby tylko tyle nie gadała... Na poprawę nigdy nie jest za późno. Znowu ciotka Hattie. Malinda nie próbowała odrzucić nie proszonej rady. Nawet po śmierci ciotki wciąż słyszała jej truizmy. I choć jako dziecko często się przeciw nim