trafiały w pustą przestrzeń. Otworzył oczy i próbując przeniknąć wzrokiem półmrok przypomniał sobie, że nie jest w Aethiopii, tylko w łóżku Kat. Zerknął półprzytomnie na prawo, chociaż już wiedział, że jej tam nie ma - sądząc z wyglądu poduszek, jeszcze się nie położyła albo w ogóle postanowiła spać sama, bo myślała, że on tak woli. Nieprawda. W progu, na tle oświetlonego holu pojawiła się Kat z jego telefonem w ręku. - Matthew, to twoja komórka. Sprawdził czas na budziku - było wpół do dwunastej - i nagle ogarnął go strach: Sylwia. - Matthew, mówi Zuzanna. Przepraszam, ale... - Czy Sylwia...? - Nie, nie chodzi o Sylwię. Musisz tu przyjechać. - To znaczy gdzie? - Bolała go głowa. - Do szpitala? - Nie. Powiedziałam, że nie chodzi o Sylwię. Matthew nagle uświadomił sobie, że Zuzanna mówi bardzo cicho. - Czemu ty szepczesz, Zuzanno? Co się dzieje? - Nie mogę przez telefon. Naprawdę bardzo cię potrzebuję. Tu, http://www.restauracjaplaza.pl Tempera sporządziła w pamięci listę wszystkich miejsc, do których będzie musiała zajrzeć. Miała nadzieję, że 131 wystarczy jej czasu na ich przeszukanie, zanim służący skończą obiad. — Jesteś taka zamyślona, kochanie — zauważyła lady Alaine, kiedy Tempera układała jej fryzurę. — Staram się, abyś wyglądała pięknie, belle-mère. — To będzie cudowny wieczór — powiedziała lady Rothley rozmarzonym głosem. — Czuję to przez skórę. Godzina snu sprawiła, że przygnębienie zniknęło i lady Rothley promieniała teraz z podniecenia. Tempera odczuła coś na kształt zazdrości, kiedy patrzyła
- W kuchni... Cały dom był na nogach, dziewczynki kręciły się niespokojnie przy drzwiach sypialni w oczekiwaniu na lekarza. - Nie pamiętam, żeby aż tak kiedyś chorowała - odezwała się bardzo blada Flic. - Tylko po mango - przypomniała sobie Imogen. Sprawdź okazję, by przypuścić atak na matkę i powiedzieć jej bez ogródek, co obie z Flic myślą o jej mężu. - Tak bardzo chciałyśmy, żebyś wyjechał! Jak niczego na świecie! Oprócz strasznego zmęczenia czuł ból w klatce piersiowej i w ogóle w całym ciele, mimo to siedział jak przykuty do krzesła, mobilizując wszystkie siły, by skupić się na jej słowach. By usłyszeć, jak umarła jego żona. - To właśnie chciałam zrobić - ciągnęła Imogen. - Pójść i wygarnąć mamie. Ale najpierw - sama nie wiem czemu - wśliznęłam się do jej sypialni, żeby trochę pomyszkować. Nie zależało mi na niczym szczególnym, po prostu nie mogłam znieść widoku twoich rzeczy tam, gdzie dotąd leżały rzeczy ojca. A