ze szczerym współczuciem.

Plato brutalnie rzucił ją na ziemię. – Nie ruszaj się! – zawołał, jednak dziewczyna zerwała się na nogi i rzuciła się na niego jak oszalałe zwierzę. – Jesteś maniakiem! Wszyscy jesteście maniakami! Barbara strzeliła, zanim Plato wyciągnął broń. Zdążył się jednak uchylić. Jego doskonały refleks w połączeniu z krzykiem Madison sprawiły, że Barbara chybiła i kula trafiła go w prawe ramię. Natomiast druga otarła się o jego skroń. Na wpół przytomny Plato z twarzą zalaną krwią osunął się na ziemię. Madison krzyczała jak oszalała. Barbara pochwyciła ją za łokieć. – Wstawaj i przestań wrzeszczeć. – Zabiłaś Platona! – szlochała dziewczyna z twarzą zalaną łzami. – Zabiję go, jeśli natychmiast się nie zamkniesz i nie pójdziesz ze mną! – Barbara wzięła głęboki oddech. Głowa ją bolała, ale teraz już jasno widziała swój cel i wiedziała, co musi zrobić. – Gdzie jest twój brat? – J.T.! Uciekaj! Biegnij po mamę i Sebastiana! Barbara uderzyła ją w twarz kolbą rewolweru. http://www.robotyciesielskie.com.pl/media/ Chcesz to odrzucić, nie dać nam szansy? Nie mogę w to uwierzyć. Ile by dała, by powiedzieć „tak"! Pójść śmiało przez życie, ręka w rękę! Jednak nie może tego zrobić. Nie chce zakosztować czegoś, co zaraz miałaby stracić. Bo tak się stanie, gdy Pierce dowie się wszystkiego. A ona nie czuje się na siłach, by stawić czoło prawdzie 0 swojej przeszłości. Za bardzo ceni i szanuje Pierce'a - 1 zależy jej, by on też ją szanował. A zatem

przybrała lodowaty wyraz. - Świetnie. Nie będę ci mówić, co masz robić, ale tego samego oczekuję od ciebie. - Nie jestem twoim ojcem i do tej pory nie wydawałem ci żadnych poleceń. A ty nie rób mi wymówek. Poszedłem na twój bezsensowny obiad Sprawdź popatrzył na chłopca z udanym wyrzutem. - Arturo, nie można wkładać palców tam, gdzie nie należy. Ale to jeszcze nic takiego. Twój wujek Stefano, gdy był mały, zrobił coś znacznie gorszego. R S Arturo szeroko otworzył oczy, a mały Paolo zaczął chichotać. - Wujek? - zapytał z niedowierzaniem. - Wujek Stefano był niegrzeczny? Widząc, że chłopcy są w dobrych rękach, Federico zdjął Paola z kolan, posadził na podłodze, a sam wstał i odszedł na bok. Popatrzył znacząco na nianię. Dziewczyna podeszła posłusznie. - Co się stało? - zapytał Federico ściszonym głosem.