z żalem Larry.

zabrać mięso. Chciała podnieść arkusz, lecz Dane schylił się w tym samym momencie. Zetknęli się głowami. 130 - Kelsey - poprosił - wynieś mięso, a ja uporządkuję te papiery. Skinęła głową, zabrała talerz i szybko wyszła z domu. Przekazała kotlety Larry'emu i wróciła. Dane przekładał właśnie dokumenty do szafek. Miała zamiar pójść do kuchni, lecz jednak pozostała. Wpatrywała się w jego plecy. Wiedziała, że Dane ma tego świadomość. - Dlaczego zajmujesz się zamordowanymi striptizerkami? - zapytała. - Nie twoja sprawa, Kelsey. - Czy uważasz, że to ma coś wspólnego z Sheilą? Odwrócił się. - Sądzisz, że Sheilę ktoś udusił? - Nie. - No to dlaczego uważasz, że zajmuję się tym http://www.scenawgrodzkiej.com.pl - Dajesz mi to... teraz? - Lepiej późno niż wcale. Czyż nie tak się mówi? Z trudem się opanował. - Masz mój numer, Kelsey. Gdyby było cokolwiek, cokolwiek, powtarzam, daj mi znać od razu. - Dobrze. - Cokolwiek, Kelsey. - Nie jestem może zbyt mądra, Dane, ale zrozumiałam. Wyraz jego twarzy mówił, że jak dotąd zrobiła niewiele, żeby to udowodnić. Nic już jednak nie powiedział, włączył silnik i wyjechał na drogę. - Wiesz, co powinniśmy zrobić? - usłyszała głos Cindy.

przyniosę z domu telefon. Wstała i weszła do budynku. Wracając nad basen, wybierała numer Dane'a. Telefon dzwonił i dzwonił, aż wreszcie usłyszała głos. - Dane, jak mogłeś zabrać stąd Jorge'a bez słowa wyjaśnienia? Sprawdź nie obawiając. RS 123 - On ma rację - poparł go nagle Sean. - Przestańcie na mnie obaj patrzeć takim wzrokiem, bo robi mi się nieswojo - zażądała. - Zgadza się, rozmawiam z podobnymi osobami, ale nie wolno mi zdradzać szczegółów tych rozmów. Tajemnica zawodowa. - Tak, ale gdybyś dowiedziała się o czymś niepokojącym, musisz powiadomić któregoś z nas - zażądał Sean. Bryan postarał się ukryć zadowolenie z faktu, że policjant przynajmniej podświadomie zaakceptował go jako partnera. - Nigdy nie pozwoliłabym, żeby stało się coś złego. Zrobię wszystko, by do tego nie dopuścić. A teraz wybaczcie, ale pora się zbierać, zrobiło