- Lepiej się ubierzmy - powiedział, po czym sam włożył jej

z jego gardła wyrwał się głośny, rozpaczliwy szloch. * ** W głowie Milli szalał sztorm sprzecznych emocji. Była tam ulga i żal, uczucie triumfu i głębokiego smutku, wstyd i gorzka satysfakcja. Odchyliła głowę do tyłu, patrząc na feerię ulicznych świateł. Zegar na desce rozdzielczej twierdził, że jest dopiero dwudziesta trzecia, Milli zdawało się, że zaraz będzie świtać. an43 355 Dziś zobaczyła na własne oczy to, co dotychczas jedynie przeczuwała już od chwili, gdy Diaz powalił ją na ziemię i zagroził złamaniem karku. Brutalność, do której zdolny był ten człowiek, dosłownie porażała, a jednak Milla nie bała się. Diaz wykorzystywał ciemną stronę swojej natury jako broń przeciwko wrogom: wykolejeńcom, ludzkim śmieciom, mętom, które świadomie ignorowały prawa rządzące społeczeństwem i w ten sposób przyspieszały własną zagładę. Diaz wygrywał z nimi, bo świadomie stał się od nich brutalniejszy, jeszcze bardziej bezwzględny Nigdy nie http://www.scenawgrodzkiej.com.pl/media/ Poszukiwacze. O tych, które skończyły się dobrze, i o tych zakończonych tragicznie. Opowieści o udanych sprawach świadczyć miały o użyteczności organizacji Poszukiwaczy. Historie bez happy endu świadczyły, że Poszukiwacze mogliby działać jeszcze lepiej, przy odpowiednim poziomie finansowania. Dziś nie mogła uwolnić się od myśli o Tierze Alverson. Czternastoletnia dziewczynka nie powinna umierać w brudnej, obskurnej norze rojącej się od karaluchów. Nie powinna odchodzić z żyłami wypalonymi narkotykiem. Uśmiechając się i zagadując mimochodem znajomych, Milla szła w stronę podium. Mniej więcej w połowie drogi poczuła krótki, zdecydowany uścisk czyjejś ciepłej dłoni na łokciu. Odwróciła się i uśmiechnęła szeroko, napotykając spojrzenie ciemnych oczu True

an43 256 - Gdybym tak zrobiła trzy lata temu, to nigdy nie dotarłabym do ludzi, którzy go porwali! A udało mi się, w zeszłym miesiącu. Wreszcie mam jakieś konkretne ślady I nawet jeżeli dowiedziałam się Sprawdź an43 391 - To ona powiedziała przemytnikom o Justinie i o tym, że często chodzę na targ. Czekali na mnie. Mieli zamówienie na jasnowłosego chłopczyka. - Ale... dlaczego? - w głosie mężczyzny zabrzmiało bezbrzeżne zdziwienie. Jak kobieta, którą uważał za przyjaciółkę, mogła zrobić coś takiego? - Dla pieniędzy. - Chodziło tylko o pieniądze. - Podstępna kurwa! - prawa dłoń Davida zacisnęła się w pięść. - Wyznaczyliśmy nagrodę! Oddałbym jej wszystko, co miałem, żeby tylko odzyskać syna!