gdybym nie widywała się z nikim, to i tak nie robiłabym słodkich oczu do

zaczepia w barze obcych mężczyzn. O strachu wspomniała tylko raz, i to w związku z Dane'em. Z potrzebą porozmawiania z Dane'em. Ale Dane miał rację. Gdyby się go obawiała, dlaczego zwracałaby się właśnie do niego? Kelsey odłożyła dziennik. - Sheila, dlaczego, do cholery, po prostu się nie zjawisz i wszystkiego nie wyjaśnisz? To w końcu twój dziennik - powiedziała na głos. Przeszła do luźnych papierów. Znalazła inny rysunek. Tylko bazgroły, jakie kreśli się machinalnie, myśląc o czymś innym. Ten jednak także przedstawiał mężczyznę i dziewczynkę. Albo kobietę? Mężczyzna trzymał kobietę za gardło. - Co znalazłaś? Uniosła głowę. W drzwiach stał Dane. Patrzył na nią. - Rysunek Sheili - odpowiedziała. Podszedł, wziął rysunek do ręki. Wyraz twarzy Dane'a rzadko cokolwiek zdradzał. Teraz jednak http://www.serwismedyczny.com.pl/media/ bez wzbudzania podejrzeń. Przed Transylwanią domina nigdy nie pojawiła się osobiście, przysięgam. - Czyli brałaś udział w tamtym balu. Poszłaś się najeść? - Nie, idioto. Jak mogłeś nie zauważyć, co się tu przed chwilą działo? Zabiłam więcej tych potworów niż ty. Uniósł brew. - Wątpię. Zresztą to o niczym nie świadczy, wampiry często atakują jeden drugiego. A ty jesteś wampirem. Skąd wiedział? Popatrzyła na niego przestraszona i wstrząśnięta, z trudem przełknęła ślinę, a kiedy zdołała się odezwać, jej głos zabrzmiał bardzo cicho: - Istnieją dobre wampiry. Jego rysy ściągnęły się boleśnie. - Nie, nie istnieją.

kilkanaście osób widziałoby, jak wchodzi na pokład. A bardzo chciała zobaczyć miejsce, w którym Sheila spędzała czas. - Chętnie. Obejrzę łódź i napiję się wody. Zmarszczył brwi, dziwiąc się, że tak łatwo wyraziła zgodę. Potem uśmiechnął się szeroko. Sprawdź a na zewnątrz basen. Gdy szli korytarzem, miała mieszane uczucia. Ten dom stanowił część jej życia. Jej życia, które posunęło się naprzód i nie było w nim miejsca na przeszłość. Chociaż właśnie przeszłość powinna ją niepokoić. Zbyt dobrze czuła się w Zatoce Huraganów. Jak w domu, ponieważ gościła tam często jako dziecko. Wyspa należała jednak do Dane'a, nie do niej. W mieszkaniu zatrzymała się w holu, a Dane badał wejście, salonik i kuchnię. Podszedł do panoramicznego okna i wyjrzał na zatokę. 215 - Ładny widok - pochwalił.