ma pan bandytę w domu i tylko jeden strzał. Trzeba faceta

Malinda siedziała przy biurku i patrzyła przed siebie. Myślami była daleko - no, może tylko w głębi domu. Gdzie on jest? zastanawiała się. Co robi? Czy myśli o mnie, jak ja o nim? Koniuszkiem palca obwiodła zarys dolnej wargi. Przymknęła oczy i wspominała pocałunek Jacka. Fale pożądania rozpłynęły się po jej ciele jak ciepły miód. Pocałunek był taki jak mężczyzna, który ją nim obdarzył. Silny, rubaszny, namiętny, z odrobiną delikatności. Nigdy w życiu nie doświadczyła takiego pocałunku. Ciekawe, czy i on tak to odczuwał? Natychmiast otworzyła oczy. Ty idiotko, zganiła się. Głupia, naiwna, niedoświadczona idiotko. Taki mężczyzna jak Jack Brannan całował na pewno miliony kobiet i natychmiast o nich zapominał. Czemu więc z nią miałoby być inaczej? Teraz na pewno zaśmiewa się z całej tej sprawy. Aż zaczerwieniła się z upokorzenia. Ciotka Hattie miała rację - nie należy ufać mężczyznom. W przyszłości musi o tym pamiętać. A teraz nie ma czasu na http://www.stylowe-okulary.pl/media/ Laura kiwnęła głową i pobiegła schodami na górę, przeskakując po dwa stopnie. Liczyła na to, że Kelly wróciła do pokoju. Nic z tego. Kredki i książeczka do kolorowania nadal leżały na stole. Laura zajrzała do własnego pokoju. Zawołała. Usłyszała hałas dochodzący z piętra Richarda, jakiś łomot. Rzuciła się na górę i zapukała stanowczo do drzwi. -Kto tam? - zapytał -Otwieraj, do cholery! - zażądała. -Nie. -Mówiłam ci już, że mam dość słuchania „nie"! Otwórz drzwi albo przysięgam, że złapię za któryś z tych zabytkowych mieczy i je rozrąbię.

ostatecznie jest przecież na wakacjach w Rzymie, gdzie nic jej nie krępuje ani nie ogranicza cudownego poczucia wolności! Zasnęła, a gdy się obudziła, skonstatowała ze zdumieniem, że minęły prawie trzy godziny. Jednak nie przyjechała tu, żeby spać, tylko przyjemnie spędzić czas, zwiedzić Rzym i oczywiście spotkać się z bratem. Sprawdź – Wszyscy przeżywamy czasem trudne chwile. Myślę jednak, że każde doświadczenie, nawet najbardziej bolesne, czegoś nas uczy. Mam nadzieję, że odnajdzie pani to, czego szuka – dodał cicho i znowu otworzył trzymaną na kolanach tekturową teczkę. – Wspaniale znów cię widzieć, Lily! Dziewczyna uśmiechnęła się do brata, ogarnięta falą ciepłych siostrzanych uczuć. Siedzieli w restauracji ,,Agata i Romeo’’ i kończyli pyszny obiad, złożony z zupy z płaszczki oraz makaronu z brokułami. – Jedzenie było... boskie – sapnęła Lily i rozsiadła się wygodniej. – Kim był ten nadzwyczaj przystojny facet, który wysiadł z tobą z samolotu? – zapytał Sam, dolewając jej wina. – Bardzo troskliwie pomagał ci przy odbiorze bagażu. Odniosłem wrażenie, że coś was