myślami do planowanej hulanki. - Podaj mi koniak.

- Myślę, że tak. - Dobrze. W takim razie, chcesz to usłyszeć jeszcze raz? - Ja... nie jestem pewien. - Spróbuj. Zobaczymy, co się wtedy stanie. Przysunęła się bliżej i pocałowała go w czoło. A potem zaczęła go całować po całej twarzy. - Kocham cię, Alexandrze Knight! Kiedy przestała, jego oddech stał się szybszy. - Dowiedź tego - wyszeptał. - Jak? - Czy trzeba to mówić? - Alec zwilżył językiem wargi i czekał na jej odpowiedź. Uśmiechnęła się. Kochali się prawie przez godzinę. Brał ją w zapamiętaniu, bez żadnych wstępnych igraszek i drażniących gierek, gwałtownie, władczo, mocnymi, głębokimi ruchami. A Becky nie zamierzała go powstrzymywać. Oddawała mu się całkowicie, ciałem i duszą, pozwalała mu na wszystko. - Kocham cię - wyszeptała. - Nawet teraz? - Zawsze. - Nadal chcesz za mnie wyjść? - A ty nadal mnie pragniesz? - Dobry Boże, Becky, jesteś jedyną kobietą, jaką znam, która może utrzymać mnie w http://www.szfalnia.pl którego próbowała skraść w londyńskiej stajni. Bała się pozostawić Aleca własnemu losowi, lecz dał jej jednoznaczny rozkaz. No i widziała już przedtem, jak potrafił radzić sobie z wrogami... Kiedy całą chatę wypełnił szczęk broni, ona mocowała się z końskimi cuglami i daremnie usiłowała wsunąć stopę w podciągnięte zbyt wysoko strzemię. Koń był dla niej za duży. Przypomniała sobie o pieńku, na którym siedziała wrona. Próbowała skierować konia ku niemu, ale było już za późno. Michaił wypadł przez spróchniałe drzwi i rzucił się ku niej, wymachując dziko rękami, żeby spłoszyć wierzchowca. Mogła zrobić tylko jedno - pobiec ile sił przed siebie. - Becky! Już jesteś trupem! Słyszysz mnie?! Zabiorę cię razem ze sobą do piekła! Uciekała co sił, w panicznym strachu, wąską, zarośniętą ścieżką poprzez las. Pędziła najszybciej, jak mogła, lękając się każdego ostrego kamienia, każdej gałęzi. Potknęła się na jakimś pniu, lecz zdołała zachować równowagę. Raz tylko zatrzymał ją jakiś konar, o który

Łatwo mogła go sobie wyobrazić jako dziarskiego oficera, pędzącego na czele królewskiej konnicy, w pięknym mundurze. - Dlaczego tego nie zrobiłeś? - Robert mi nie pozwolił, a jego słowo było prawem. - Odmówił kupienia ci patentu oficerskiego? - Chodziło mu o coś więcej. Widzisz, odziedziczył tytuł w wieku siedemnastu lat. Sprawdź Zaczęło ją dusić w gardle. Przekleństwo, jakie chciała rzucić mu w twarz, zamarło jej na ustach. Czekała z bijącym sercem, póki nie odszedł. Gdy spróbowała ostrożnie otworzyć drzwi, okazało się, że są zamknięte na klucz. Alec miał nadzieję, że nie spostrzegła, jak bardzo był wściekły. Nauki? Już on temu draniowi da lekcję nie do zapomnienia. - Mów dalej. - Wiedziałam, że muszę się gdzieś schronić, ale bałam się zemsty Michaiła na sąsiadach, którzy zgodziliby się mi pomóc. A Kozacy z łatwością wytropiliby mnie w okolicy. Postanowiłam uciec do najbliższego miasta, wynająć tam pokój i się ukrywać. - Powiedziałaś przecież, że cię zamknął. - Tylko mu się tak zdawało. W domu były różne ukryte przejścia, jeszcze z czasów Elżbiety i Marii Krwawej, a nawet księża dziura* za kominkiem w wielkim holu. Michaił nie wiedział o nich, ale ja znałam je od dziecka i nieraz się nimi przemykałam. No i nie mogłam