maniak, po czym rozdała je wszystkim obecnym przy stole.

oznajmiałam, że z powodu niewygód, jakie cierpiałam w podróży, nie jestem w stanie uprasować pani sukni na jakieś ważne przyjęcie, które odbywało się wieczorem w dniu naszego przyjazdu. — Właśnie takie lekcje trzeba im dawać! — powiedziała panna Smith z zadowoleniem. — Nie rozumiem, dlaczego mamy to wszystko znosić, skoro nasze damy nie mogą się bez nas obejść. Panna Smith zauważyła, że Tempera słucha jej z oczyma szeroko otwartymi ze zdziwienia. — Jest pani jeszcze bardzo młoda, panno Riley — powiedziała z nutą lekceważenia w głosie. — Przypuszczam, że nie ma pani jeszcze zbyt dużego doświadczenia. — To prawda — przyznała Tempera. 31 — A zatem pozwól, że dam ci pewną radę. Pilnuj swoich praw, walcz o nie. Zawsze to oni decydowali, co jest lepsze dla służby. Jeszcze teraz tak jest, ale przecież my w naszej sytuacji możemy wkrótce pokazać im, że są w błędzie! — Jak najbardziej — przyznała panna Briggs, uśmiechając http://www.ullu.pl/media/ obrożę Kahlego. Kat machała do niego ręką, chciał odpowiedzieć takim samym gestem, ale kiedy spróbował podnieść ramię, okazało się, że nie ma na to siły. Rozejrzał się dookoła; Chloe siedziała w jednej z karetek i owinięta w koc, patrzyła tępo przed siebie znad maski tlenowej, pozwalając sanitariuszce trzymać się za rękę. - Nic jej nie będzie - uspokoił go ratownik. Matthew ściągnął swoją maskę z twarzy. - Chcę z nią porozmawiać. - W szpitalu. Tam pan się z nią spotka. - Teraz. - Głos miał chrapliwy, ale stanowczy. - No dobrze - ustąpił ratownik, młody człowiek o bardzo ciemnych oczach. - Jeszcze parę wdechów i może pan chwilę

kiedy Flic upadła na kolana, a Matthew z Zuzanną wyszli chwiejnym krokiem na balkon, łapiąc gwałtownie powietrze. - Wszyscy żywi? - rozległ się głos strażaka. Usłyszeli kroki na drabinie, poręcz balkonu zadrgała. Matthew patrzył na Flic, na jej popalone ręce i strużki krwi na twarzy, na kawałeczki szkła, które niczym diamenty błyszczały we włosach. Sprawdź pewna. Powiedziałaś mi, co się stało. Żaden falsyfikat nie byłby zdolny przemówić do mnie tak jak ty. Spoglądając na obrazek uśmiechnęła się i prawie poczuła, że Boże Dzieciątko w ramionach Madonny błogosławi ją. Potem, ukrywszy wszystkie trzy obrazy pod pachą, by nikt nie dostrzegł, co niesie, otworzyła drzwi pokoju lorda Eustace'a. Wyszła na korytarz i bardzo ostrożnie zamknęła 138 drzwi za sobą. Myśląc już tylko o swojej zdobyczy, pobiegła do półpiętra. Pierwszą część zadania miała już za sobą. Ogarnęła ją duma — wykazała się sprytem godnym co najmniej