odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań. Po pierwsze, dlaczego Melissa Avalon? Jej

- Kimberly! - warknęła Rainie. Nie chciała puścić swojego pistoletu, ale czuła, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Andrews popatrzył na nią. Kimberly odruchowo też skierowała wzrok na Rainie. - Nie! - krzyknęła Rainie, ale było już za późno. Kiedy tylko Kimberly przestała patrzeć na Andrewsa, on z całej siły uderzył ją lewą ręką w przedramię. Kimberly krzyknęła. Pistolet wypadł jej z dłoni. Rainie poderwała swoją broń, ale w tym momencie broń Andrewsa już była w nią wycelowana. - Ufam, że będziesz rozsądniej sza - powiedział, wykręcając Kimberly rękę za plecy i zasłaniając się dziewczyną jak tarczą. Rainie skinęła głową. Powoli odłożyła pistolet na dywan. W tym czasie spojrzała na dużą czarną torbę. Po co mu taka duża torba? Co mógł w niej przynieść? - Kopnij go w moją stronę. Rainie zrobiła, jak kazał. Pchnęła glocka, ale nie włożyła w to zbyt wiele siły. Pistolet zatrzymał się metr dalej, pod stolikiem ze szklanym blatem. Ostentacyjnie wzruszyła ramionami i czekała, czy Andrews to kupi. Profesor zmarszczył brwi, ale dał sobie spokój, bo ręce i tak miał już zajęte. Rainie odetchnęła głęboko. Zachowaj spokój - powiedziała sobie, chociaż ręce jej się trzęsły, a serce waliło jak młotem. Przez dłuższą chwilę http://www.znany-architekt.com.pl podejrzewają otrucie. Oboje mieli na ustach białą pianę. W samochodzie był wyraźnie wyczuwalny zapach migdałów... - Cyjanek - stwierdził Quincy, a Rainie przytaknęła ponuro. - W samochodzie znaleźli też pudełko czekoladek. Dwóch brakowało. Reszta miała ten sam zapach migdałów. Lokaj twierdzi, że zanim Mary wyszła z domy, odebrała przesyłkę. Opakowanie firmy kurierskiej znajdowało się w domu. Bez adresu zwrotnego. - Ktoś wysłał Mary pudełko zatrutych czekoladek, a ona poszła z nimi do de Beersa? Ale dlaczego sama też jedną zjadła? Nie widzę w tym sensu. - Kimberly była zakłopotana. - Załóżmy - zaczął powoli Quincy - że Montgomery zauważył, że de Beers śledzi Mary. Mary prawdopodobnie znała Montgomery'ego przez Amandę, więc teraz Albert miał dwa problemy. Wspólniczkę, która może go

dziecka. Na szczęście matka w porę zabrała chłopca i zawiadomiła służby weterynaryjne. Ostatniej nocy Glenda musiała słuchać rechoczącego głosu, który oznajmił, że kiedy grzechotniki skończą z Quincym, on sam przyjedzie i obedrze Pierce'a ze skóry i każe sobie zrobić z niej pasek do spodni. Ale nawet gdy spała, jej sny wcale nie były miłe. Sprawdź złapać? Może i jest skuteczny w działaniu, ale to my wygraliśmy tę wojnę. - Powiedz to Philowi de Beersowi. Quincy zacisnął usta. Rainie wróciła do salonu. Chwilę później Quincy usłyszał trzask łamanego drewna. Najwyraźniej znalazła w jego rzeczach ołówki numer dwa. Od tej pory będzie musiał robić notatki długopisem. - Chyba nie powinnam była tego mówić - mruknęła po chwili Kimberly. - Racja, nie powinnaś. - Przepraszam... - Nie mnie powinnaś przepraszać. - Powiedział to zbyt ostro. Kimberly poczuła się dotknięta. Quincy stłumił westchnienie. Nie był przyzwyczajony do tego, że Kimberly jest taka wrażliwa. W końcu jednak nigdy nie żyła w takim stresie, cały czas zagrożona śmiercią. - Kimberly - powiedział cierpliwie - Rainie wynajęła de Beersa. Spotkała