– Och... wezmę tylko czarną kawę bez cukru – odrzekła pośpiesznie.

Tylko spojrzała na Kate i natychmiast zgodziła się zostać z małą. Kate wyjrzała za okno. Patrzyła na mijane miejsca tak, jakby nagle znalazła się na innej planecie. Starała się jakoś trzymać. Nie chciała płakać, chociaż wciąż trudno jej było uwierzyć w to, co usłyszała. Policjanci powiedzieli jej, że wygląda to na mord rabunkowy. Zginął portfel Richarda, a także jego zegarek i obrączka. Jej męża znaleziono niedaleko samochodu, z telefonem komórkowym w zaciśniętej ręce. Strzelano do niego dwukrotnie z niewielkiej odległości. Policjanci przepytali ją dokładnie, kiedy ostatni raz widziała Richarda, w jakich okolicznościach się z nim rozstała i jak wyglądały ostatnie tygodnie ich życia. Pytali też, komu mogło zależeć na jego śmierci. Mimo całego upokorzenia była z nimi zupełnie szczera. Opowiedziała o jego zdradzie i kłótni, a takz˙e o tym, że zabroniła mu przychodzić do domu. Widziała, jak ich współczucie powoli zaczyna topnieć i jak nabierają podejrzeń. Nagle zrozumiała, że miała motywy i żadnego alibi. Zaśmiała się histerycznie i zauważyła, że jeden z policjantów, nie pamiętała, Owens czy Dober, zerknął do wstecznego lusterka. Dobry Boże, ktoś zabił jej męża, a ona będzie jeszcze musiała szukać prawnika. Droga do kostnicy była kolejnym koszmarem. http://www.znany-architekt.com.pl/media/ JEDNA DLA PIĘCIU 85 Patryk z dużym przejęciem ustawiał i burzył wieże z klocków. Ależ podobny do ojca. Jej dłonie i żołądek zacisnęły się w mocny węzeł. Ten sam kolor włosów, ta sama silna szczęka, te same cienkie usta. Przed oczami stanęła jej dorosła wersja tych rysów. - Owszem, całowaliśmy się - wypaliła. -I, owszem, było cudownie. Cecile zdarzało się szanować czyjąś prywatność, ale w tej chwili nie miała na to ochoty. - A więc podoba ci się sposób, w jaki całuje, i głupio ci, że tak jest - mówiła wolno Cecile. - Tak - odparła zakłopotana Malinda i znów

potem w drugą stronę, patrząc na swe odbicie, unikała jednak zerkania na wielki brzuch. Nie znosiła tego widoku. Tak mocno przytyła, że jej kształty stały się wręcz karykaturalne. Wreszcie, krzywiąc ze wstrętem usta, ustawiła się profilem do lustra i zaczęła oglądać swoją sylwetkę. Przeciągnęła dłonią po naprężonej skórze, która była cienka, gładka i naciągnięta do Sprawdź -Cieszę się, że ci się podoba, księżniczko - wyszeptał. - Laurze też się podobało to, co dostała - powiedziała, zie wając, po czym znowu zapadła w sen. Przeszył go dreszcz radości. Tęsknił za Laurą, za rozmową z nią. Tylko przy niej czuł się pełnowartościowym człowiekiem, miał wrażenie, że blizny nie mają znaczenia. Czekając na właściwy moment, wziął książkę ze stolika nocnego i otworzył ją w zaznaczonym miejscu. Zaczął czytać. Senny uśmiech na twarzy Kelly sprawił, że poczuł się jak król. Richard wszedł do biblioteki i zamarł. Była pusta. Laury nie było w swoim pokoju ani u Kelly. Wyszedł z biblioteki i skręcił w lewo. Poszedł do nieużywanego, zachodniego skrzydła, przeznaczonego pierwotne dla gości i służby. Czuł panikę. A jeśli